Kiedy coś dzieje się z Twoim organizmem idziesz do lekarza.
Ewentualnie pytasz wujka gogle. On wie wszystko. On zna się na chorobach, na
seksie, na sprzątaniu, na żywności, na ptakach i gadach i innych. On zna się na
wszystkim. Ale, żeby dokonać jednego lub drugiego musisz znać objawy. Czuć je.
A jeśli ich nie znasz? Możesz zdiagnozować się sam!
Diagnozowany:
matka dziecięcia jednego i żona jednego Małża
Objawy: omamy.
Niekontrolowane. Poszukując inspiracji kuchennych zamiast „pieczarka obrana”
matka widzi „pieczarka oralna”. Wypisując papierki w bibliotece zamiast „tom
(rocznik)” matka widzi „trądzik”.
Diagnoza:
burzliwe dojrzewanie. Ponowne. Osobnik płci żeńskiej wykazuje cechy żywego
zainteresowania seksem, który to odpowiada wiekowi dojrzewania. Dodatkowo objaw
ten popiera skojarzenie z trądzikiem.
Zachowania
niepożądane lub tez pożądane w zależności od punktu widzenia: niekontrolowany
popęd seksualny, burza hormonalna i trądzik (wszędzie się wkręci)
Leczenie: po
receptę i dawkowanie zgłosić się do Małża ;)
Tylko pytanie, do czyjego? ;)
OdpowiedzUsuńJa stawiam na swego :p
OdpowiedzUsuńA czy to pewnie, że Małż pomoże? A jak nie to co? :P
OdpowiedzUsuńbędzie próbował do skutku, nie ma zmiłuj;p
OdpowiedzUsuńsama nie wiem czy pogratulować mężowi czy mu współczuć :) Nie zamęcz człowieka na smierć!
OdpowiedzUsuńnie no, chłopak lubi być doktorem;p
OdpowiedzUsuńTakie przypadłości nic tylko łapać i "leczyć":D
OdpowiedzUsuńMój Małż chętnie wyleczy moje ;)
OdpowiedzUsuń