Do tej pory przed wizytą musiała mi służyć tylko wyobraźnia. A czasem to naprawdę trudne zadanie wyobrazić sobie coś takiego. Bo niby wyobraźnia działa, niby jakoś tam można ale nigdy do końca. Tym jednak razem mogłam skorzystać z wizyty u wirtualnego stylisty. Cóż fryzjer w sobotę to trzeba szukać. Trzeba inspiracji i już. Jakie to proste, klikasz zdjęcie a później dobierasz fryzurę. Ot całą filozofia. Lepiej iść do tego wirtualnego zanim ten rzeczywisty spartaczy robotę;)
A oto i wyniki moich wirtualnych poszukiwań...oj....;p
I na tym skończyłam, bo się zmęczyłam. Poza tym myślę, że coś z tych czterech ideałów wybiorę. Będę lśnić jak gwiazda, słońce i księżyc razem wzięte.
Obstawiam pierwszą albo trzecią. W czwartej wyglądam zbyt normalnie;)
A uwierzcie mi dużo tego było;)
A w trzeciej od razu opcja z makijażem permanentnym? ;) Bierej czwartą i nie marudź ;)
OdpowiedzUsuńa może coś krócej :)?
OdpowiedzUsuńKrócej? Jeszcze krócej?
OdpowiedzUsuńTo i ja się wybiorę, bo fryzjer ten prawdziwy już w poniedziałek;)
OdpowiedzUsuńtak, jeszcze krócej:)
OdpowiedzUsuńto czekam na efekty :)
OdpowiedzUsuń