12 października 2015

Moja mała subtelność

Mała grzeszy subtelnością, że aż miło.
Dziś zaczęłyśmy tydzień powrotów do domu autobusem. Co drugi tydzień wsiadamy więc do komunikacji miejskiej i pokonujemy drogę z przedszkola do domu. Wiele się w drodze dzieje. Rozmawiamy o wszystkim, poszukujemy wszystkiego i podziwiamy suknie ślubne na trasie.


Dziś była podróż "jak zwykle". Była reklama urodzin mleka łaciatego, a na niej zastawa którą wygrać można. Jaki jest więc ciąg logiczny? Łaciate to mleko do zmywania naczyń. W sumie coś może w tym i było, bo zastawa była biała;)


Później była stacja krwiodawstwa, stadion i sukienki. Siedziałyśmy na pierwszym siedzeniu koło kierowcy, więc i widoki były najlepsze. Kierowca przy okazji słuchał małych opowieści.
I tak jedziemy, jedziemy i Mała nagle....


Mała: Mamo, puściłam śmierdzącego bąka w siedzenie. Ale nie mów panu kierowcy.


Grunt to subtelność, nie ;)?
Kierowca na pewno się nie dowiedział. I współpasażerowie też na pewno nie ;)