Jes, jes, poranek dziś zaczęty od 7, minut 15. Chyba ze szczęścia nie wiem co zrobię ale coś wymyślę!
Obudził mnie buziak w ucho i głośne "Mamo, tań! Mamo, obudź się!" No to wzięłam i się obudziłam. Mała wgramoliła się do łóżka. Oj ciężko z tym gramoleniem, ciężko. 14 kg na wątrobie jak siądzie to można to poczuć. Położyła się koło mnie. Nakryłam ją, przytuliłam, buziaka sprzedałam. Leżymy. Ja w nadziei, że jednak jeszcze przyśniemy...Mała jednak w zupełnie innej nadziei.
Mała: Psiąca jestem.
Ja: No to śpimy.
Mała: Psiąca jestem
Ja z nadzieją zaczynam mruczando: Aaaa, kotki dwa.
Mała z oburzeniem: Przestań piewać mamo!
Hmm....może Evorą nie jestem ale myślałam, że "Kotki dwa" mam opanowane. Cóż, mylić się jest rzeczą ludzką.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Może piałaś jak poranny kogut :D
OdpowiedzUsuńraczej jak kura nioska;p
UsuńI jak to dzieciaki potrafią nam umilić poranek ;))Pozdrowionka!
OdpowiedzUsuńo tak, potrafia umilic poranek i nie tylko;p a jak czlowiek nie ma zajecia to mu znajda;p
Usuńha ha polegałaś :)
OdpowiedzUsuńniestety tym razem poleglam;)
OdpowiedzUsuńAle tu piękna zmiana! Aż oczy mi się szerzej otworzyły :)
OdpowiedzUsuńPS. Błagam, wyłącz to wpisywanie haseł.. Odstrasza mnie to zawsze od pisania komentarzy, a i obstawiam, że jedyna nie jestem :(
a zmian mi sie dzis zachcialo:) a hasla juz wylaczam,zeby nie odstraszac:D
OdpowiedzUsuńuprzejmie prosze o sprawdzenie czy komentarze poszly precz;p
OdpowiedzUsuńMoże wiesz dałaś czadu jak Okupnik na jakiejś imprezie śpiewając Skyfall :))))
OdpowiedzUsuńHahaha Lila rozwalilas mnie na lopaty:)
OdpowiedzUsuńJaki piękny poranny obrazek :) z uśmiechem na twarzy czytałam każde słowo!! :) a Mała jak podrośnie jeszcze zatęskni za tymi chwilami !! ;))
OdpowiedzUsuńRiposto droga ja czekam na kolejny Twoj post a noz inspiracyjny:)
OdpowiedzUsuńjutro Wam pokaze co tak naprawdeznaczy isc do fryzjera;p
U mnie z postami jest tak, że dojrzewają we mnie :) już mi kolejny po głowie tupta :) więc pewnie w ten weekend się pojawi :)
OdpowiedzUsuńZupełnie tak na boczku dodam, że jak zabieram się za lekturę Mamaroni to mi pozytywnymi i kochanymi obrazami monitor kipi!! :) Uwielbiam!! :)
Jak monitor kipi to trzeba z gazu zestawic;)
OdpowiedzUsuńzaczynam zalowac po tych slowach,ze blogiem roku nie zostane;p...taki zarcik;p
bede wyczekiwac wiec w weekend:D a z dojrzewaniem to ja Cie w 100% rozumiem, chociaz mi duzo inspiracji Mala sprzedaje garsciami;p
No i tutaj zazdroszczę :) sama mamą jeszcze nie jestem (sam fakt, że słowa jeszcze użyłam to postęp) więc natchnienia szukam w dniu codziennym :)
OdpowiedzUsuńCo do blogu roku to też zgłosiłyśmy SR ale w sumie my mamy dopiero 2 miesiące bytu więc nawet nie nawołujemy do głosowania, poza tym będę szczera: nie po to piszę, żeby ludzie sms-y wysyłali! Piszę, aby przyjemność sprawiać, aby uśmiech wywoływać, piszę od niedawna a pisanie radość mi sprawia i tylko to się liczy! Absolutnie rewelacyjnym bonusem jest poznawanie nowych ludzi, których nigdy szans bym nie miała poznać gdyby nie blogosfera :)
o i tu się zgadzam w 100%. Ja pisze od 1,5 roku mniej wiecej. dla siebie i po to zeby Malej kiedys pokazac. jesli komus sie podoba i lubi czytac to super, jesli nie to nie zmienie tego:) lubie pisac, nawet kocham;p od czasu do czasu na cos na ksztalt ksiazki sie porywam;p wlasnie moje ostatnie dzielko ma 197 stron i jest takie typowo Mamaroniowe;p
OdpowiedzUsuńdzien codzieny jest po prostu skarbnica:) ja czesto z jakis tekstow w pracy korzystam, tekstow od meza, sytuacji w swiecie dookola mnie:) dla mnie to jest numer jeden bo w tym zyjemy, funkcjonujemy i z tym sobie wspolzyjemy:)