Adrenalina

Dzisiaj trzeba było wyjść na gorąc. Droga do lekarza to był droga długa. Pół przejechane z dziadkiem, pół z Małżonem. Podczas jazdy w samochodzie z dziadkiem wywiązała się rozmowa o kierowcach-kobietach. Akurat jedna niezdecydowana najpierw chciała zjechać na lewy pas, żeby skręcić....po czym się zorientowała, że to jeszcze nie ten skręt i się znów wepchnęła stwarzając niezłe zagrożenie.

Ja: Uważam, że jednak baby nie nadają się na kierowców tak jak chłopy.
Dziadek: No nie wszystkie. Są takie co lepiej od chłopów jeżdżą.
Ja: Tak, ale agresywnie.
Dziadek: No agresywnie.
Ja: Mają wtedy nagły wyrzut adrenaliny.
Mała: Mają.
Ja: A Ty to wiesz?
Mała: Yhym
Ja: A Ty w ogóle wiesz co to jest adrenalina?
Mała: Yhym
Ja: No co?
Mała: Sklep.
Ja: A co w nim sprzedają?
Mała: Żółwie.

No to mnie wzięła i zagięła. Żółwie i adrenalina to dopiero połączenie. No chyba, że w kontekście rozmyślań przejdzie 500 metrów w jeden dzień czy nie ;)?

6 komentarzy:

  1. Kobieta-sklep-adrenalina... Mała dobrze kombinuje :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Mała broni kobiet! I brawa za to! A ja tam kierowcą jestem i uważam, że całkiem dobrym- absolutnie z adrenaliną, bez żółwia :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jak z adrenalina to dobrze :)
      Bo te bez adrenaliny to naprawde zagrozenie na drodze, bo zdecydowania brak i plynnosci ruhoe tyz.

      Usuń
  3. Mi adrenalina buzuje czasami aż za bardzo gdy siedzę za kółkiem ;)
    Ale masz pociechę z Tej Twojej córci. Dziecko czasami potrafi zagiąć...

    OdpowiedzUsuń