Ja: Uważam, że jednak baby nie nadają się na kierowców tak jak chłopy.
Dziadek: No nie wszystkie. Są takie co lepiej od chłopów jeżdżą.
Ja: Tak, ale agresywnie.
Dziadek: No agresywnie.
Ja: Mają wtedy nagły wyrzut adrenaliny.
Mała: Mają.
Ja: A Ty to wiesz?
Mała: Yhym
Ja: A Ty w ogóle wiesz co to jest adrenalina?
Mała: Yhym
Ja: No co?
Mała: Sklep.
Ja: A co w nim sprzedają?
Mała: Żółwie.
No to mnie wzięła i zagięła. Żółwie i adrenalina to dopiero połączenie. No chyba, że w kontekście rozmyślań przejdzie 500 metrów w jeden dzień czy nie ;)?
Kobieta-sklep-adrenalina... Mała dobrze kombinuje :D
OdpowiedzUsuńO z tej perspektywy nawet bardzo dobrze : D
UsuńMała broni kobiet! I brawa za to! A ja tam kierowcą jestem i uważam, że całkiem dobrym- absolutnie z adrenaliną, bez żółwia :P
OdpowiedzUsuńTo jak z adrenalina to dobrze :)
UsuńBo te bez adrenaliny to naprawde zagrozenie na drodze, bo zdecydowania brak i plynnosci ruhoe tyz.
Mi adrenalina buzuje czasami aż za bardzo gdy siedzę za kółkiem ;)
OdpowiedzUsuńAle masz pociechę z Tej Twojej córci. Dziecko czasami potrafi zagiąć...
Ona potrafi mnie zagiac bardzo czesto:p
Usuń