Antykoncepcja level up

O antykoncepcyjnych środkach pisałam już raz, O TU TU . I myślałam, że na jednym razie się skończy. Jednak mylić się jest rzeczą ludzka. Krew nie woda a dziecko nie śpi. Im dziecko starsze tym metody antykoncepcyjne jakby bardziej wyrafinowane. Technik jest kilka.


1. Na muskanie.
Ostatnio ja nieopatrznie do Małża powiedziałam, że chciałabym go pomuskać. Chodziło mi ni mniej nie więcej tylko o całowanie. O takie zwykłe i niewinne. Najpierw wydawałoby się, że Mała nie będzie ingerować. Powiedziała "Jak skońcycie się mukac dajcie znać, ja ide pooglądać bajki". No to, jak tak powiedziałam to myślałam, że ona na poważnie. W końcu poszła do salonu. No to my z Małżem kisu kisu a ona wlatuje do pokoju i mówi "Nie jednak zmieniłam zdanie, tes chce się z Wami pomuskać". No także tak o.

2. Na księżniczkę Xenę.
Kto nie zna Xeny? Szalona była i o dobro walczył. Zawsze po tej jasnej stronie stawała. Zawsze. Walczyła o świat, prawdę i dobro. Zupełnie jak Mała. No niby bawi się w pokoju. Niby cisza. Niby spokój. Leżymy z Małżem. No to, jak okazja jest to jakieś buziaki uskuteczniamy. Ja nieopatrznie zaczynam chichotać. Wiem powinnam siedzieć, jak mysz pod miotłą, no ale stało się. Kiedy ja chichotałam z krzykiem do pokoju wbiegła Mała. Z krzykiem rzuca się na mnie i Małża "Mamo, mamo psybyłam. Ulatuję Cię i nie dam Cię temu złemu potwolowi". I skok na Małża. Jak dobrze przyłoży to następnym razem oko mu podbije.

3. Na bajarza.
Bardziej wyrafinowana to technika. Bardziej intelektualna. Kiedy my coś się za mocno przytulamy Mała znika w pokoju. Nie trwa to długo. Chwilę później wychodzi z pokoju ze swym różowym stołeczkiem pod pachą i z książką. Siada na środku wejścia do sypialni i mówi "Ja Wam pocytam bajkę". Kiedy próbujemy oponować Mała staje się bardziej stanowcza "Absolutnie. Ja musę Wam pocytać bajkę, ja MUSĘ lozumies?. No i czyta. Jedną, dwie, pięć czy dziesięć. Nie wiem. Bo to potok cały.

4. Na awanturnicę.
W skrajnych przypadkach niby Mała idzie oglądać bajkę. Niby w salonie się zaszywa. Niby cicho ogląda. No niby...gdy nagle kiedy u Nas za cicho Mała drze się "Maaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaamo, taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaato. Latunku. Biją mnie!". Jezu trzeba reagować, bo jeszcze naprawde ktoś pomyśli, że jej się krzywda dzieje.

Także tak o. Takie antidotum na kamasutrę;)
A u Was też coś takiego ma miejsce;)?