Wychowanie dzieci to
kawał ciężkiej roboty. Bierzemy za nie odpowiedzialność i za to jakimi ludźmi
będą w przyszłości. Oczywiście błędy wpisane są w ten proces i jeśli ktoś ich
nie popełnia to znaczy, że jest a) albo idealnym ideałem (nie wierze w taki
cuda) b) przyjmuje tylko swój punkt widzenia i uważa go za jedyny słuszny tresując
dziecko własne i lepiąc z niego wytwór własny. I tu stosowana jest zasada na
ten przykład "dzieci i ryby głosu nie mają".
Prawda jest jednak na nieszczęście tych drugich taka, że dzieci głos mają. I swoje prawa. A my dorośli niestety o tym zapominamy. I często zapominając o tym nie przekazujemy im wiedzy, która jest niesamowicie potrzeba w ich życiu codziennym. Ale jest sposób, żeby im o tym przypomnieć. Wystarczy przeczytać książkę.
Książka o wiele mówiącym tytule "Mam prawo i nie zawaham się go użyć" trafiła do nas dzięki cioci, która wręczyła ją Małej pod choinkę ze słowami, że jest bardzo fajna. Jednak zanim do niej zajrzałyśmy trzeba było przejść po raz kolejny przez księżniczki i inne takie, ale w końcu się udało.
Pewnego wieczoru sięgnęłyśmy z Małą po nią na dobranoc i obie zostałyśmy zaczarowane.
Bohaterką książki jest Czerwony Kapturek, który mieszka przy ulicy Żurawinowej. To mała bohaterka w znaczeniu podwójnym. Jako główna postać książki i jako ta, która walczy o prawa dzieci, edukuje dorosłych i wytyka im błędy. W każdym rozdziale książki przeżywa różne przygody wraz z innymi bajkowymi bohaterami. I tak oto w jednym miejscu spotykają się z nią Pinokio, Jaś i Małgosia, Hermiona, Piotruś Pan i inni. Wszystko to osadzone we współczesności.
Każdy rozdział to nowa
przygoda i nauka. Nauka praw dziecka, których Kapturek jest orędownikiem. I tak
oto nauczy się czegoś Jaga sprzedawczyni, dresiarz z psem sznyclem czy też
ojciec dziewczynki z zapałkami. Czy wilk może liczyć guziczki w sukience
kapturka? Co zaczaruje Hermiona? Czemu sznycel połamie sobie zęby? Jaki kurs
ukończył kapturek? Odpowiedzi na wszystkie pytania znajdziecie w książce.
Książka choć bajkowa jest naprawdę współczesna. Zabawna. Wciągająca. I niesamowicie ważna. Sięgnijmy po nią i edukujmy się razem z Czerwonym Kapturkiem. Edukujmy się i nasze dzieci. Pokazujmy im, że ich zdanie jest ważne. Jeśli sami walczymy o prawa dla siebie na różnych polach, pokażmy dzieciom jakie prawa mają one, że ich prawa są tak samo ważne jak nasze i każdy powinien je respektować.
Polecam bardzo. Ważna i
cudowna książka Joanny Olech "Mam prawo i nie zawaham się go użyć" z
pięknymi ilustracjami Edgara Bąka. My sięgniemy po nią jeszcze nie raz, żeby
nie zapomnieć i uczyć się każdego dnia od nowa.