Odświeżacze powietrza

Marzą mi się cudowne odświeżacze powietrza. Magiczne...mam kilka zapachów, które można by zamknąć w cudownym flakoniku i niczym perfumę w domu rozsiewać. Kategorii może być wiele...mi po głowie chodzą emocjonalne cuda i okolicznościowe bomby:)
-miłosne feromony...eh...by było...roztaczane kiedy on jest w domu...a ich zapachem upojony i wiedziony gdzie feromony zaprowadzą byłby permanentnie w cudownym stanie miłosnego upojenia...:)
-cudowność uśmiechu Małej...oj to by dopiero było:) Na samą myśl się uśmiecham pod nosem...zapach z pewnością uzależniający:)
-tęsknota...też się przyda...roztapiana od czasu do czasu w powietrzu spotęguje zapach miłosnych feromonów:)
-radość i euforia...uzależniająca na maksa:)
-odrobina zazdrości tudzież złości...ale naprawdę odrobina tylko na nadgarstku i lekki zapach co by się za dużo nie nawąchać:)
-trochę smutku, żeby się nie odrealnić:) nie zatracić słodko-gorzkiego życiowego smaku,bo przecież nie można być tylko w cukierkowym i lukrowym uzależnieniu:)
-zmartwienia w kropelkach...dozowane z rozwagą...ale po to żeby
A z bomb...zapachu dzieciństwa, wspomnienia zapachowe albo inne takie np:
-zapach pięknej choinki:)
-korzenne przyprawy i zapachy ciast, które powodowałaby sytość już samym zapachem...ale by było:)
-lody włoskie ale takie prawdziwe i kręcone a nie lekko podrobione:)
-śnieżkę...o tak:) śnieżkę prawdziwą bym zamknęła i wąchała:)
No i wiele innych...a wy macie swoje zapach, które chcielibyście rozpylić tu i tam;)

5 komentarzy: