Tak, tak...pamiętacie kabanosy w sypialni...hmmm...to dziś ciąg dalszy.
Leżymy sobie spokojnie wczoraj i rozmawiamy. Przytulamy się i słuchamy jak Mała oddycha. Po prostu spędzamy sobie wspólnie czas. No i wywiązuje się jakże ciekawa rozmowa.
Małż przytulając się do mnie: Jak ja Cię kocham. Mówię Ci. Naprawdę Cię kocham bardzo mocno.
Ja: Nie przypuszczałeś, że będziesz mógł kogoś tak kochać?
Małż: No nie. Nie wiedziałem, że tak może być.
Ja: Ale przecież mówiłeś jak się poznaliśmy, że chcesz kogoś znaleźć kim się będziesz mógł opiekować.
Małż: No tak ale poczułem to dopiero jak Cie naprawdę poznałem.
Ja: Co to znaczy naprawdę poznałeś?
Małż: No jak się już dowiedziałem, że jesteś zakupoholiczką, choleryczką i innymi wrednymi małpami.
Hmmm...nie ma to jak mąż i reklama żony.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Masz genialnego męża:-p
OdpowiedzUsuńtaaaaa;p
Usuńhehe no fajne rozmowy widze, wieczorami tam u Was sie odbywaja...no wlasnie a jak sie poznaliscie oboje??:)
OdpowiedzUsuńooo właśnie, świetne pytanie!! Historia poznania!! Poza tym Małż Twój przywraca wiarę w chłopów!! :)
OdpowiedzUsuńhistoria poznania...hmmm....bylam ja, byl on i internet;p wspolne forum i docinki;p pozniej duzo gadania przez telefon az do 3 w nocy i w koncu spotkanie na zywo;p dreszcz na plecach gdzyu przepuszczal mnie w drzwiach i...tak zostalo juz;p
Usuń... przeznaczenie, wspaniałe!!! aż sama poczułam ciary!! :D
Usuńfajne sa ciary, nie;)?
Usuń