Cóż mój Małż jest nieustanną inspiracją. Zaczęło się od niewinnego droczenia;p
Ja: Muszę spakować na wyjazd kostium (oczywiście to czysta abstrakcja;) )
Małż: Już ja Cię spakuje. Wrzucę Ci swetry, golfy, czapkę uszatkę żebyś nie zmarzła.
Ja: A po co? W sumie to po co ja będę się tam ubierać. Będę w bikini chodzić.
Małż: Nie chodź tam w bikini, bo Cię Greenpeace do oceanu wrzuci.
Więc zarzuciłam focha. Na co on dla załagodzenia sytuacji.
Małż: No chodź, chodź...ja tak tylko mówię. Ale po ciąży zostało Ci trochę brzuszka...i gastronomicznej ciązy też trochę masz. Od czego boli Ci/e kolanko? Bo musi dźwigać bębenek. Od czego boli Cię kręgosłup? Bo musi dźwigać bębenek. Od czego boli mnie kolanko? Bo musi dźwigać bębenek.
Ja: Boli Cie kolanko?
Małż: Tak
Ja: A długo?
Małż: No z pół roku.
Ja: To czemu nic nie powiedziałeś?
Małż: Powiedziałbym....jak już bym nie mógł go wyprostować.
Czy już wspominałam, że kocham go najmocniej na świecie:D?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
wow Portugalia?? czyzby wczesne wakacje?..a tak swoja droga gdzie Ty tego meza zlapalas??:))) no wlasnie jak sie poznaliscie?:)
OdpowiedzUsuńtak po prostu trafilismy na siebie w rzestrzeni;)
OdpowiedzUsuńo chyba "p" cos mi zjadlo;p
OdpowiedzUsuńw przestrzeni?...hmm troche tak tajemniczo brzmi ;>
OdpowiedzUsuńw przestrzeni internetowej;) kiedys spotkalismy sie na jakims forum...i tak wyszlo;)
OdpowiedzUsuńMiłości internetowe kwitną:) i dobrze ja mojego narzeczonego też zapoznałam w internecie.
OdpowiedzUsuńno prosze ja swojego męzczyzne tez dzieki tej czasoprzestrzeni poznałam:)...ehhh co by bylo gdyby internetu czlowiek nie wymyslil?
OdpowiedzUsuńzupelnie nie wiem co by wtedy bylo:)
OdpowiedzUsuńjednak internet dobre rzeczy tworzy;)
takie z Nas wiec internetowe latorosle;p