Dwa kółka

Zrobiło się ciepło, więc wszyscy wylewają się wielka falą na dwór. A to na nogach a to na rowerach. My się do tego jeszcze dwa tygodnie urlopujemy więc spacerujemy ile się da, bo dzień bez spaceru to dzień stracony. Im więcej spacerujemy tym więcej obserwuje i się załamuje.

Rowerowcy...hmmm....bo o nich dziś mowa będzie.

Rower to świetna forma rekreacji, a jeżdżenie to czysta przyjemność. Ja też jak tylko mogę wsiadam i pedałuje a i w planach mam zakupienie pięknej holenderki, żeby móc pomykać rowerem z mężem i dziecięciem przy boku. Niestety....jak patrze na niektórych rowerzystów i ich zachowania na drodze to po prostu się załamuje.

Po pierwsze kaski. Odkąd jestem mamą zwracam uwagę na bezpieczeństwo podwójnie. Jestem odpowiedzialna za siebie i za mała istotkę więc bezpieczeństwo ponad wszystko. Zauważyłam, że rowerzysta w kasku to rzadkość chociaż mam nadzieje, że ta rzadkość będzie coraz mniejszą rzadkością.

Po drugie zachowanie. Hmmm....przejeżdżanie przez pasy na rowerze mimo, że można to robić tylko tam gdzie są ścieżki rowerowe....przejeżdżanie na czerwonym świetle, bo przecież się zdąży....szaleńcza jazda po chodniku, a właściwie slalom pomiędzy pieszymi spacerującymi chodnikiem dotykając ich prawie kierownicą a jak się na jakiegoś wpadnie to i tak się pojedzie dalej....wpychanie, przepychanie, wciskanie....nie zwracanie uwagi na maluszki, które biegają swoimi ścieżkami na ścieżkach ogólnodostępnych....nie wpsomnę już o rozwijanych prędkościach.

Po trzecie przewożenie dzieci. To woła o pomstę do nieba niestety czasami. Wczoraj jechaliśmy na zakupy Naszymi wiejskimi, małymi, krętymi dróżkami. Na jednej z nich spotkaliśmy rowerzystę....z dzieckiem. Kask u rowerzysty? Nic z tych rzeczy. U dziecka tym bardziej nie. Ale nie to jeszcze w tym wszystkim było najgorsze....dziecko nie przypięte, siedziało a właściwie kucało w koszyku na zakupy przyczepionym do bagażnika rowerowego z tyłu.Także naprawdę brak kasku to był pikuś przy tym chociaż nie dopuszczam do siebie myśli, że można na rowerze usadowić dziecko i kasku mu nie założyc. I sobie też.

Bezmyślność rowerzystów jest dla mnie porażająca. A przecież nie trzeba wiele. Trzeba myśleć po prostu perspektywicznie i mieć wyobraźnię. Szczególnie podwójnie kiedy zabiera się ze sobą dziecko i powinno się myśleć za dwoje.

Jeżdżenie na rowerze jest naprawdę świetną sprawa ale powinno się to robić z głową, pomysleć o tych co chodza na dwóch nogach, pomysleć o tych małych co podróżują z nami, pomyśleć o sobie. Po propstu pomyśleć.

Wyjeżdżajmy, więc na dwóch kółkach na letnie dni...ale pamiętajmy o bezpieczeństwie swoim i innych. I naprawdę używajmy wyobraźni.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz