A dziś zaproponuję Wam przepis na kawę mrożoną. Autorki projekt mojego pomysłu...coż życie uczy Nas co krok.
Żeby zrobić kawkę mrożoną mojego pomysłu potrzebne Nam:
Kawka rozpuszczalna, najlepiej ta której zapomni wziąść się z domu...czyli pożyczona gdzieś od pokoju obok.
Mleczko, które tak jak w przypadku kawki jest tym z domu nie wziętym i również pożyczonym.
Kubka i łyżeczki to się raczej nie zapomina.
Cukier jak ktoś lubi. Ja kawki nie sładzam i może przy tej wersji kawy to i lepiej;)
No więc przepis wygląda tak.
Idąc schować obiad do lodówki nalewamy wodę do czajnika. Chowamy obiad. Wracamy do pokoju. Nastawaimy wodę do gotowania. W między czasie u smiechamy się do jednej koleżanki pożyczając od niej kawę i uśmiechamy sie do drugiej, bo wiemy że za chwilę pożyczymy od niej mleko:)
Kiedy nasypiemy już kawę do kubka udajemy się do pokoju po to żeby zalać kawę wodą. Nalewamy odpowiednią ilość wody i udajemy się do drugiej koleżanki, po to aby dolać mleko. Dolewamy mleko i udajemy się na kawe do pokoju. Po czym orientujemy się, że czajnik dopiero co skończył gotowac wodę więc kawa została zalana zimną i nie ugotowaną wodą (nie do końca ugotowaną wodą) i dolana zimnym mlekiem. I oto voila! Mamy mrożoną kawę na sposób Karolkowy.
Smacznego:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
kawa jest, ale gdzie ta mrożona :)?
OdpowiedzUsuńMusi być pyszna:P
OdpowiedzUsuńno pyszna niesamowicie:)
OdpowiedzUsuńto ta mrozona;p