Postanowienie wczesno jesienne

Wiedziona pewnym pieknym programem w telewizji złozyłam sobie uroczysta obietnicę zostania...perfekcyjna Panią domu.

Od poniedziałku lata więc po domu jak oparzona i sprzątam. Oczywiście co dzień po trochu, bo niemożliwością jest z tym moim maleństwem sprzątać non stop.

I tak oto kuchnia piękna, sypialnia jakby nabrała przestrzeni.

Salon coraz lepiej ale jeszcze nie idealnie no i pewnie idealnie długo nie będzie, bo Mała skutecznie upiększa go swoja wizją.

Mała zyskała jedną półkę więcej.

Powyrzucałam wszystkie przeterminowane leki i produkty spożywcze (o tak..i u mnie się takie zdarzają), zabezpieczyłam środki nie do małej raczki w taki sposób żeby do niej nie trafiły, zaczęłam ogarniać łazienkę.

Męczy mnie to cholernie ale daje dużo satysfakcji. Niestety końca nie widać za szybko ale się nie poddam. Ba i diadem sobie narysuje i białą rękawiczkę kupię;)

Poza tym w weekend odkryłam, że nawet potrafię jeszcze tańczyć. Ba nawet tańczenie z moim mężem to czysta przyjemność i to, że moje dziecię poszło w męża mego i nie ważne nic kiedy parkiet jest a muzyka z głośników gra.

Kończy Nam się niestety urlop i w poniedziałek trzeba do pracy wrócic więc percekcjonizm musi ujawnić się tak duży jak dużo się tylko go da.

A i jeszcze jedno...zaszalałam i kupiłam sobie spódnice z eko skóry;) Jak tylko pojawi się u mnie w domu pokażę Wam, że mama nie tylko nie boi się żółci ale i eko skóry;)