Jadzia znów atakuje;)
Wybory
miss
Tata,
mama i ja lubimy czasem pooglądać sobie wspólnie telewizor. Oczywiście w
godzinach jakich dzieci nie śpią albo nie jedzą obiadów albo się nie bawią albo
nie są w przedszkolu. Najczęściej oglądamy bajki. Innym razem jakieś filmy o
zwierzątkach albo o jakiś dalekich podróżach i pięknych krajach. Wiadomo też,
że rodzice jak ja już pójdę spać też oglądają telewizję. Czasem jednak zdarzy mi
się w nocy obudzić i słyszę o czym rodzice rozmawiają choć nie zawsze to
rozumiem. Świat dorosłych jest strasznie ale to strasznie skomplikowany.
Pewnego
wieczoru kiedy się obudziłam usłyszałam głos mamy z kuchni
-
Dobrze już dobrze kochanie. Możemy obejrzeć te wybory misek. Niech Ci będzie.
Hmmm...ciężko
zrozumieć o co chodzi tym ludziom z wyborami misek. No bo po co się je wybiera?
Przecież one wszystkie tak samo wyglądają.
Następnego
dnia chciałam o to mamę zapytać ale najpierw było śniadanie (zapomniałam dodać,
że następnym dniem była sobota czyli dzień w domu), później poszliśmy na zakupy
po świeże marcheweczki i jabłuszka i inne rzeczy do jedzenia. Razem z mamą
piekłyśmy babeczki z budyniem (gniecenie ciasta na te babeczki to ciężka
robota) i robiłyśmy obiad, bo ja zawsze w sobotę i niedzielę pomagam mamie w
kuchni) a tata w tym czasie odkurzał i
ścierał kurze. Po wspólnym obiedzie wybraliśmy się do Kolorado (takie miejsce
gdzie są zjeżdżalnie i baseny z piłeczkami, i różne zakamarki w których mogą
bawić się dzieci a raz tata gonił mnie tak bardzo, że nie mógł wyjść z takiej
jednej rury, na całe szczęście w końcu mu się udało), na lody i na spacer. Jak
wróciliśmy była kolacja. Obejrzeliśmy wspólnie dobranockę. Była kąpiel i spanie
i szczerze mówiąc zapomniałam spytać o te miski śmieszne.
W
niedziele niestety padał deszcz więc lody, spacer czy przejażdżka rowerowa nie udała się.
Postanowiłam więc pobawić się z rodzicami w wybór misek. Ale zanim zaprosiłam
ich do zabawy pozbierała wszystkie miski z domu i zaniosłam do swojego pokoju.
I te z kuchni i te z łazienki i wyciągnęłam też swoje małe do zabawy. Ułożyłam
wszystkie w rządku i dobrze im się przyjrzała. Cztery były metalowe, jedna
zielona, dwie w kwiatki, moje cztery różowiutkie i dwie fioletowe w paski,
jedna niebieska, jedna czerwona i jedna żółta. Były duże i małe, z uszami i
bez. I tak stałam i im się przyglądała. Już wiedziałam,że zabawa będzie trwać
krótko (oczywiste było, że moje różowiutkie miseczki i fioletowe w paseczki
wygrają bo były najładniejsze) i nie za ciekawa. Ale i tak zawołałam rodziców
do siebie. Kiedy weszli i zobaczyli te wszystkie miski bardzo się zdziwili. A
kiedy im wytłumaczyłam, że będziemy wybierać miski bo wczoraj właśnie to
oglądali w tv zaczęli się strasznie śmiać.
-
Oj, Jagódka wczoraj oglądaliśmy wybory miss a nie misek - powiedział tata
-
Ale przecież ja słyszałam jak mama Ci powiedziała tato, że możecie obejrzeć te
wybory misek.
-
Tak kochanie, ale mama tylko tak zażartowała a tak naprawdę oglądaliśmy wybory
miss. Niektórzy tak mówią na miss, że to miski ale to tak na żarty. -
powiedział tata
-
A co to są te miss i te wybory? - spytałam
-
Miss to takie piękne Panie, które się uśmiechają i zakładają piękne ubrania.
Chodzą po scenie i oceniają je tacy Państwo co się jury nazywa. Oceniają jak
bardzo są piękne. - powiedziała mama.
-
A co to te jury? - spytała
-
To sędziowie. Czyli Państwo, którzy przyznają punkty. - powiedziała mama
-
A te punkty to co to?
-
Punkty się przyznaje komuś za coś w różnych konkursach. To tak jak bym urządził
Tobie i mamie konkurs na miss i oceniał jak ładnie jesteście ubrane albo jak
ładnie się uśmiechacie. Dawałbym Wam np. cukierki. I taki jeden punkt byłby
jednym cukierkiem. Ta, która by miała więcej cukierków wygrałaby. - powiedział
tata
-
I która z Nas by wygrała? - spytałam
-
Obie. Bo obie jesteście moimi miss. - powiedział z uśmiechem tata
-
A czy każdy może być miss? - spytałam
-
No jasne, bo każdy jest na swój sposób piękny. Na Panie mówi się miss a na
Panów mister. - powiedziała mama.
I
od tej pory czasem bawimy się w domu w takie wybory miss. I wtedy i ja i mama
uśmiechamy się do taty najpiękniej jak potrafimy i ubieramy się w najładniejsze
ubrania. Każda z Nas chce mieć jak najwięcej cukierków, bo z Nas łasuchy. I tak
naprawdę nie liczy się która wygra tylko to, że dużo się śmiejemy i że obie
jesteśmy dla taty miss.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz