No i nie ma ani Nergala ani bajki...ale co ma wisieć nie utonie.
Był dziś za to dzień na nie.
Najpierw tatuś nie zdołała znaleźć dla siebie tesiona. Za to mała świetnie bawiła się w Media Markt. Wielkie pościgi działy się i wielkie ucieczki. Naprawdę nie zdawałam sobie sprawy, że moje dziecię potrafi tak uciekać. Było nawet opalanie się pod lampami w markecie...wykładzina choć na szorstką wygląda dla mojego dziecięcia jest po prostu cudownie miękka.
Później mamie się Ikea umaniła. Jak się umaniła tak tatę zaciągnęła. Uzupełniła braki w kieliszkach i pościeli Małej okazało się, że kolejka jest większa niż wielka. Mała krzyczała "Moja mama" tudzież "Słuchajcie, słuchajcie". A mama...Mama nagle poczuła,że torebka jej mdleje i upada na ziemię. I cóż się okazało? Po prostu ucho się obraziło na resztę materiału i się postanowiło oderwać. Ot i cała filozofia. Jednak Małż na szczęście miał plecak. Czy muszę mówić, że witki mi opadły?
Kiedy udało się wyjść z tejże Ikei przy samochodzie okazała się, że Małż zapomniał i zostawił światłą włączone w aucie. Akumulatorowi nie trzeba było dwa razy powtarzać i...padł. Na szczęście znalazł się Pan uprzejmy, który pozwolił wyssać ze swego auta odrobinę energii i mogliśmy ruszyć.
A później...później były zakupy spożywcze Masakra. Obijaliśmy się o innych non stop. Śledzie z odrobiną luzu. A kiedy do kasy doszliśmy myślałam, że nigdy od niej nie odejdziemy. Pan przemiły ale strasznie dłuuuugo mu się zeszło. Mało nie usnęłam.
Jednak są i pozytywy tego dnia...
Mała będzie miała kolorowe sny...różowe słonie, przyjazne wilczki i lisy, ba nawet świnki. Kochamy obie tą nową pościel!
Mama zainwestowała w różową panterkę, a co;)!
Seksi, nie;)?
Na kolacje było pyszne kiwi, zjedzone na wpsółę z Małą;)
I jeszcze na mnie czeka...białe wino w lodówce w cudownie cudownym towarzystwie:)
Widzę piękny koniec tego parszywego dnia:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja mam dni "na nie" odkąd się jesień zaczęła. Co roku to samo, marudzę, nic mi nie pasuje, wszystko jest przeciwko mnie. Nienawidzę jesieni.
OdpowiedzUsuńja spokojnie czekam na zimę, bo jesieni tez nie lubię.Nie to pies ni wydra. A zima o ile jest ze śniegiem a nie jest super mroźna to dla mnie jest piękna:)
OdpowiedzUsuń