I tak oto furmanka znalazła się jako mój środek komunikacji na jutrzejszą służbową wyprawę. Właściwie jutrzejsza i pojutrzejszą. I tak oto mam zamiar podbić Łódź wjeżdżając na niej na furmance, poruszając się po niej furmanką i wracając z niej furmanką, powtarzając ten manewr w dzień piątkowy.
Niestety chyba będę musiała wyruszyć ta furmana o 2 w nocy i na 24 dojadę z powrotem.
Gdyby nie to, że furmanka jest raczej rodzajem "open space" to pewnie wzięłabym ze sobą Małą. myślę, że tatuńcio nie miałby tez nic przeciwko "open space". Ach wiatr we włosach, wolność i swoboda.
W sumie to bardzo ekologiczny środek lokomocji. Nie zanieczyszcza powietrza, nie tworzy plan oleju ani innych takich, nie rdzewieje i użyźnia glebę. Więc same plusy.
Jutro zasiadam do furmanki! Ole!!

O może furmanką w wersji modern;)
A cóż to za branża, że furmanką człowiek zapycha :)
OdpowiedzUsuńPytam, bo wydaje mi się to mocno... surrealistyczne :D
ps. Widzę tuning - bardzo przyjemnie :)
oj zmian mi sie zachcialo;)
OdpowiedzUsuńwlasnie branza typowo umyslowa i ta furmanka mnie dzis po prostu zabila;)
ale moze trzeba sprobowac, czlowiek nie taki co by surreakizmem pogardzil;)
Ba... pewnie wiele lat temu to niejedna by się oddała, żeby furmanką ją przewieźć ;)
OdpowiedzUsuńi to z sianem dla wygody;p
Usuń