O tak, tak. Nie pomyliło mi się nic a nic. Komunikacja miejska na chwilę obecną stoi odrobinę wyżej nad samochodem. Pewnie jutro zmienię zdanie ale na dziś tak jest.
A czemuż to tak? A no temu, iż nie ma w autobusie żadnych gilów do pasa, żadnych ciasteczek ani paluszków. Nie ma bajek i "Zuzi" czy "Ogórka" po miliony a nawet tryliony razy. Nie ma krzyku ani nawet "Cie" po to by za chwile "Nie cieć". Nie ma nic z tych rzeczy.
Jestem tylko ja i moje myśli. Mogę odpalić sobie muzikę, mogę poczytać książkę. Po prostu mogę być sama dla siebie.
I nic to, że w samochodzie miejsce gwarantowane, i nic to że dupa na mrozie tężeje. Nic to. W komunikacji miejskiej myślę, czytam, słucham.
I takie zdanie pewnie utrzyma mi się do jutra. Dopóki nie zatęsknię za samochodem i tym gilem do pasa!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I mężowi tego gila zostawiłaś? :D
OdpowiedzUsuńTak jest:) Dzis gil zostal z mezem i jutro tez:) a od srody gila ja przejmuje;p
Usuńa wlasnie teraz tworze wpis o diecie Matki Polki;p
Aż zatęskniłam za autobusem...
OdpowiedzUsuńJa dzis jeszcze w jedna strone autobanem;p
UsuńHahahah no podejście bardzo ciekawe :) Riposta zazwyczaj rozbija się po autobusach i jak już o tym pisałam kiedyś co jeden autobus to inna bajka !! :)
OdpowiedzUsuńA podział gilem wydaje się być bardzo sprawiedliwy! :)
Gilem dzielić się trzeba:)
UsuńJa po przeczytaniu Twego postu, o Riposto, bede poszukiwac babci i to nie tylko sapci;p
oj warto się rozglądać w tramwajach, oj warto!! :D
UsuńBede dzis prowadzic obserwacje:D obiecuje:D
UsuńAle za to w komunikacji miejskiej sąsiadowi z boku może walić spod pachy :D
OdpowiedzUsuńale to tylko uatrakcyjnia podroz:)
Usuń