Rzecz dzieje się w łazience. Mama wiesza pranie, Mała jej towarzyszy.
Mała: Mamuniu Cie siusiu na nocik.
Ja: No to siadaj.
Mała: Musze djąć bodziaka.
Ja: No to zdejmuj.
Mała się chwile szarpie po czym mówi:
Mała: Nie dam lady Mamuniu. Pomóś mi.
Więc postanowiłam ją poinstruować jak to ma zrobić.
Ja: Niuniu teraz nie mogę. Włóż sobie obie ręce między nogi i rozciągnij.
Hmmm...muszę myśleć nim powiem;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
utrudniasz dzieciakowi ;) a jaki był koniec :))
OdpowiedzUsuńSiku bylo ale mama musiala rozciagnac:p
OdpowiedzUsuń