Poszukiwanie wojaży zagranicznych uświadamia mi jak bardzo moja wiedza geograficzna kuleje. Wychodzi mi bokiem boczenie się na geografię i nie ogarnianie jej umysłem w permanentnym stanie lekkości bytu. Wychodzi bokiem i Naplet jest tego najlepszym przykładem.
Ona: No to gdzie jedziemy?
Ja: Nie wiem. Trzeba czegoś poszukać.
Ona2: Tylko żeby tematycznie Nam pasowało.
Ja: No to szukamy.
Poszukiwania były żmudne i długie ale po paru godzinach trafione.
Ja: Może tu?
Ona: A kiedy to?
Ona2: A gdzie to i czy Nam pasuje?
Ja: Wrzesień, pasuje tematem. A gdzie...Naples.
Ona i Ona2: Naples?
Ja: No tak.
Ona: Czyli?
Ja: Nie wiem, brzmi jak Naplet.
Ona: Taaa....fajnie brzmi "Jedziemy do Napletu"
Ja: Chyba pod naplet.
Po rozmyślaniach owych okazało się, że "Naples" to ni mniej ni więcej Neapol.
O Geografio Wielka oświeć mnie!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Oszszsz.... weekendu majowego nie mogę ogarnąć a co dopiero dalsze wyjazdy :)
OdpowiedzUsuńja tylko udaje, że ogarniam;p
UsuńSkoro tematycznie pasuje... Hehhee
Usuńo tematycznie bardzo;p
UsuńHahaha dobre:-p, ale wazne że ten Naplet tematycznie pasuje ooo:-p
OdpowiedzUsuńno pasuje no;p
UsuńNo ja też próbuje majówkę ogarnąć ale idzie mi kiepsko... A zagraniczne wojaże to chyba poczekają aż dzieciaki osiągną pełnoletność :)
OdpowiedzUsuńDo Napletu jednak fajnie by było pojechać- brzmi tak swojsko :D
bardzo swojsko:)
Usuńale chciałabyś "do" czy "pod" naplet;p
:))))))))))))))
Usuńaha;p
UsuńHahaha
OdpowiedzUsuńNaplet bejbe;p
UsuńHAHAHAHA mam to samo- na szczęście Amelii podarowano MAPY- jestem na dobrej drodze by jechać do Napletu kiedyś z prawdziwą świadomością :D
OdpowiedzUsuń:*
no to jak ze świadomością to pewnie Naplet jest piękny:D
Usuń