Mała ostatnio ma szał. Wieczorem krzyczy jak bardzo jest śpiąca a później cyrk i cyrk. Krzyk, wiercenie się, wchodzenie do łóżeczka i z niego wychodzenie. Cyrk na kółkach.
Ja zazwyczaj tracę cierpliwość po 40 minutach i albo wychodzę tak dla ochłonięcia albo głos mi się niebezpiecznie podnosi. No i ostatnio po tych 40 minutach, mówię do Małżej żeby położyła się ze mną na duże łóżko.
Ja: Chodź, połóż się koło mamy.
Mała: Tak, koło Ciebie.
W końcu się gramoli. Kładzie się a jej ręka ląduje na tych co szybko odchodzą.
Ja: Co Ty robisz?
Mała: Mogę pomasować Ci cićki?
Ja: Nie.
Mała: A chocias polizać?
Rozwaliła mnie na łopatki.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
co tu sie dziwić...pewnie podejrzała zabawy wieczorne rodzicow...to i ona chciala sie tak pobawic przed snem:)) dzieci to niesamowite papugi wszystko powtarzaja...nawet czynnosci:)
OdpowiedzUsuńno dzieci to papugi straszne:)ona czasem też podchodzi do mnie i chce mleczka z cycka także myślę, że mogła też chcieć zasnąć podczas jedzenia;)
UsuńMuszę zacząć trenować mięśnie brzucha bo od śmiechu mnie bolą :D
OdpowiedzUsuńmasujesz przeponę:)
Usuńa każdy śmiech to 5 minut życia więcej:D
No to się nazywa ciekawe podejście do mamusi :)
OdpowiedzUsuńo tak:)
UsuńTylko tatuś może lizać mamine cićki :D
OdpowiedzUsuńa co to za dyskryminacja;)?
UsuńDzięki za przedłużenie ni życia po raz kolejny :-)
OdpowiedzUsuńno i tak mamy trzymać:D
UsuńChyba skontaktowała się z Gabim on ostatnio mnie prześladuje,że chce zjeść mleczko z cycusia:)
OdpowiedzUsuńno to widać puściła famę;)
Usuń