Geniek kontratakuje

 Sobota sprzyjała myciu okien. Oj tak. Myłam więc i myłam aż nagle Mała wpadła do pokoju i sprawiła, że szczeka mi opadła.

Mała śpiewając: Ej bi si di i ef dżi.....

No szok. Szok.

Następnego dnia jedziemy samochodem. Niby zwykła ale jednak niezwykła. Uczymy się angielskiego. Najpierw 5 razy zaśpiewane "Ej bi si di..." a później nauka słówek.

Ja: Misiu powiedz "My Name is ..."
Mała: Maj nem is...
Ja: Pięknie. Powiedz "Mommy is a girl"
Mała: Momi is a gil.
Ja: Pięknie. A teraz "Daddy is a boy"
Mała: Nie. Tata jest łobuz. O mamo pats, kwiatki.
Ja: Kwiatki to flowers. Powiedz flowers.
Mała: Flołels. Mamo, jestem geniusiem.
Ja: Pięknie. Jesteś geniuszem!
Mała: O, nawet Ty jesteś geniusiem.

No to geniusze kontratakują!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz