Praca. Jak co dzień.
Ja i Kazio. Jak co dzień.
Klawisze stukają, komputery się grzeją a mózgi parują. Jak co dzień.
I nagle drukarka się odpala. Nie jak co dzień.
I piszczy. To już nawet nie jak co miesiąc.
I wymiana myśli. Jak co sekundę.
Ja: O mamo.
Kazik: Co?
Ja: Ale Ci piszczy.
Kazik: Bo to piździesiąt plus.
Grunt to porozumienie dusz!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
... Mam nadzieję, że dobrze zrozumiałam :D
OdpowiedzUsuńBo to drukarka 50 plus byla;)
Usuńdobre!!
OdpowiedzUsuńMy z Kazikiem tak mamy;)
Usuń