Jak zadbać o matkę

Mała ostatnio znów jest bardzo, bardzo mamowa.
Nie ma mowy o ruszeniu się na krok bez niej. Nie ma mowy o wyjściu bez niej do toalety (szit, sama dosięga już do klamki i sobie otwiera, a jak jesteśmy same nie ma mowy o zamykaniu się). Nie ma mowy o byciu bez mamy. Po prostu nie.



Tak więc czas urlopowy (który brutalnie zakończy się jutro, oj zaboli, oj zaboli...) w wymiarze tygodni trzech spędzamy w pozycji misia koali. Ja próbuje coś zrobić a ona się do mnie przykleja. Obcałowujemy się do granic możliwości. Pełna symbioza. Jesteśmy sklejone i nikt Nas odkleić nie może.

Kiedy mamuśka odważyła się wystawić nos poza dom, umówić się z koleżanką i jeszcze śmiała zostawić Małą z Małżem, był armagedon. Krzyk, płacz i żądanie mamusi. Nie za chwilę, nie za momencik, tylko już, teraz, natychmiast. A kiedy już śmiałam pojawić się w domu, Mała we śnie usiadła i z pretensją w głosie zapytała: "Gdzie byłaś? wróciłaś już?" Pełna inwigilacja.

No a wczoraj...wczoraj było upominanie się o usypianie...takie symbiotyczne...takie pandziane...

Ja: Kochanie, gdzie masz kucyki?
Mała: W łóżku.
Ja: Będą z Tobą spać?
Mała: Tak. Pośpij i Ty ze mną.
Ja: Kotku ja się do łóżeczka nie zmieszczę.
Mała: No to, no to...położysz się na podłodze i pójdziesz spać!

Teraz matka przynajmniej wie, gdzie jej miejsce. I nie ma wymówki, że boli...że nie ma miejsca. Podłoga jest duża. Zmieszczę się. A jak kręgosłup wyprostuję. No i się człowiek zahartuje jak mu konkretnie przeciągiem po plecach poleci. Bajka. Wrócę jutro do pracy prosta jak struna, cudownie ozdrowiała ido tego zahartowana na dłuuuugie lata. Jednak Mała myśli o dobru własnej rodzicielki.

10 komentarzy:

  1. ha ha ha :)
    na podłodze :)
    proponuję kołdrę sobie położyć, by gnatów za bardzo nie odgnieść ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na kołdrze się jednak tak nie wyprostuje jak powinnam ;)
      dobrze, że chociaż podłogę zaproponowała a nie cała noc kazała stać ;)

      Usuń
  2. W przeciągu Cię położyła, bo chciała Ci urlop na L4 przedłużyć, a Ty narzekasz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. osz Ty kurde, nie pomyślałam;p
      a ja tu psioczę;p

      Usuń
  3. Pod łóżkiem?

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio miałam to samo;) Też musiałam spać na podłodze [!]

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie miś koala funkcjonuje za dnia, na moje szczęście wieczorami Maluch chce być osobno, bo mu za gorąco jak się przytulam ;) Jednak kto wie, co przyszłość przyniesie... może przyjdzie mi spać na podłodze wraz z psem :/
    Miłych snów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. psina chociaż gnaty ociepli ;)
      mojej gorąc nie przeszkadza i panda jest o każdej porze dnia i nocy :P

      Usuń