One trzy

Z rana czasem nachodzą mnie przemyślenia poważne. Z resztą nie tylko z rana. Nachodzą mnie wtedy, kiedy mają ochotę. No i naszły mnie wczoraj i dziś. I tak siedzą na łbie i nęcą a właściwie dręczą. Temat upiorny...zdrada.



Zazwyczaj na filmach czy serialach zdrada gości. Dla podgrzania atmosfery. Dla zamotania akcji, bo przecież jak moda na sukces skończyłaby się na odcinku 1000 to by była klapa. Każdy z każdym musi. Nie ma zmiłuj. Musi się dziać, musi być akcja, musi być ciekawie.

W życiu też się zdarza to i owo. No nie ma na to reguły. Może się zdarzyć wszędzie, gdzie chuć ludzka zagości i da znać o sobie. No gdzie brak myślenia o konsekwencjach.

A jak już się zdarzy to jak zareagować? Wybaczyć? Wywalić za wsiarz na zbity gębek? Zapomnieć? Tyle dróg wyjścia ile kobiet i ich podejść do życia.

No i co gorsze…świadomość, że partner/ partnerka dotykali i całowali inną osobę, czy ta w której emocje i motyle w brzuchu grają pierwsze skrzypce? I znów ile kobiet tyle opinii.

Ja osobiście myślałam, że jestem nietykalna w tej kwestii. Poukładana. Nie narażona. A i tu mylić się można. I się pomyliłam. Przeżyłam to. Wczoraj. Znalazłam je we własnym łóżku, były trzy.

Nie bardzo wiem jak dotarły do mojego lóżka. Czy Małż przemycił je kiedy już usnęłam i wiedział, że kamienny sen mnie toczy? Czy z rana wyskoczył z pracy do domu? Nie wiem. Grunt, że były w tym łóżku. Moja złość i szok a ich przerażenie pozwoliły mi złapać je za fraki tak mocno, jak to tylko było możliwe i z łóżka wyekspediować.

No i jaka była reakcja? Złość, szok, krzyku pełno w głowie. No bo jak to tak można myśleć, że się nie wyda? A co zer mną i dziecięciem? No i czemu upadł tak nisko? No i czemu trzy? Jedna nie dałaby rady?

Imiona ich są znaczące. Śpiąca królewna, Kopciuszek i Bella z „Pięknej i Bestii”. Małe to, cherlawe i do tego plastikowe. No co to w ogóle jest? Nawet jakieś takie nie ruchawe. A jeśli myślą, że bezkarnie mogą zalegiwać w moim własnym łożu to się grubo mylą. Za karę dziś stoją na szafce, bez innych zabawek. Ot co, nie dam się!

Tylko czemu Małż ich nie wyrzucił? Czy to jakiś znak? Albo jestem za gruba albo za mało plastikowa albo za mało księżniczkowa. 


8 komentarzy: