4 grudnia 2013

Dear Santa!

Kochany Święty Mikołaju,
Tak wiem, że piszę do Ciebie raz w roku. No może nie piszę, tylko raz w roku poczta Ci dostarcza. Nie moja to wina. Zawsze Pani w okienku tłumaczy mi, że nie można Ci przeszkadzać, bo związujesz tłuszcz na Bahamah, co by Ci nie spadło wdzianko w odpowiedniej porze i żebyś jak zwykle mógł zapchać wszystkie kominy w mieście. Taki Twój urok i rola wdzięczna, że jesteś symbolem zapchanych kominów a i tak wszyscy Ciebie kochają.
 
No ja też. Chyba nie masz co do tego wątpliwości, nie? W końcu wiesz, ten dodatek do poprzedniego listu. Ten no wiesz pachnący miał o tym świadczyć.  W końcu wiesz no...dorosłam i wiem, już jak okazać sympatię Mikołajowi.

Ja wiem, że do grzecznych w tym roku nie należałam. W przeszłości też mi się nie zdarzało i raczej należałam do tych co do nieba nie pójdą. Ja to wszystko wiem. Nie to, że plułam i biłam. Nie wyrwałam włosów sąsiadce a wiesz, że jej się należało za to wszystko i wiele więcej. Małż nie uświadczył wałka na głowie i jedzenie miał zawsze ciepłe. No prawie zawsze, ale przecież to tylko dla jego zdrowia. Dbam o jego linię. Przecież każdy wie, że zimne wymaga podwójnego nakładu energii. Do ogrzania i do przetworzenia. A podwójny nakład energii to podwójne spalanie. Także sam widzisz, że dbałam o niego nawet przy zimnej strawie. Mała ubrana, nakarmiona i z uśmiechem na ustach. Czego chcieć więcej od trzylatki - diabliczki, która swoje  pokazuje jak potrafi? To chyba dobra ze mnie matuszka, nie? 
 
Ty już wiesz, że Małe grzeszki popełniać mi się zdarzało. No zdarzało się. Tylko widzisz, te ciepłe lody tak do mnie zawsze krzyczą "weź mnie". Kurz zawsze się uparcie chowa pod kanapę i to nie w ten róg, który aktualnie lustruję. No i co poradzę, że jak patrzę na te gary w zlewie to one się wydają takie szczęśliwe i tak im dobrze, że nie mam sumienia ich ruszać? No nie mogę po prostu. Za to pranie zawsze lśni czystością i rozsiewa zapach proszku. 
 
Ale Ty wiesz, ze wszystko to naprawiam. Naprawiam metodą małych kroczków, bo duże mogłyby wywołać szok, wstrząs okrutny dla całej Naszej rodziny. Uważam to za wysoce nie wskazane wystawiać najbliższych na takie stresy.

Ale czy tak naprawdę to skreśla mnie zupełnie z kolejki do prezentu? Otóż wydaje mi się, że nie. A nawet nie wydaje mi się, ja to wiem. Wiem też, że jeśli nie będzie prezentu to upadnę na samo dno, bo prezent dla mnie powinien spełniać rolę rehabilitacyjną, naprawczą. Tchnąć we mnie nowe życie i spuścić na mnie natchnioną moc i samo dobro. No może plus jakieś super moce, żebym w te rogi zaglądała lepiej. 
 
Prezent z dopiskiem "Jak będziesz grzeczna w przyszłym roku będzie większy" zmotywuje mnie do bycia dobrą. Będę ciekawa co w przyszłym roku dostanę. Będę się starać jak najbardziej, jak najlepiej i jak najmocniej. Będę chciała zdobywać Everesty dobroci i podążać szlakiem piękna i czystości dnia każdego. Także w tym roku prezent powinnam dostać. I niech to nie będzie to co w zeszłym roku. No niech to nie będzie to. Wiesz nawet kokardka nie osłodzi razów pejczykiem na tyłek. Znaczy się no, tą, rózgą.
 
Nie określam co, zaskocz mnie. Wiesz, że z takich rzeczy przyziemnych to reklamy mogłyby zniknąć, serial zawsze powinien być w odcinkach, choinkę powinnam mieć w tym roku tak mocną żeby bombka hand made się utrzymała i żeby choinka nie poszła w p.... po 5 sekundach, Małż powinien być mniej jojczący (przynajmniej w święta) no i wiesz takie tam psychologiczne bzdety. Takie co to chyba musi się za nie wziąć Dżin z lampy. Pogadam z nim. Ale Ty nie pozwól mi pójść na zatracenie i obdaruj mnie. 
 
Bez tego obdarowania mogę być tylko jeszcze gorsza i motywacji mogę nie zaznać. Proszę Mikołaju, podaruj mi prezent i mnie napraw. Skieruj mnie na dobre tory w życiu. Aż pisząc ten list nucę pod nosem "Nie proszę o więcej niż możesz mi dać". A wiem, że plecy i możliwości masz szerokie. Także zaskocz mnie okrutnie.

Twoja
Ja
 
PS. Niech zmotywuje Cię mój uśmiech na samą myśl o prezencie od Ciebie;)
 
 zdjęcie
 
PS.PS I nawet Ci słońce przesyłam. Myśl pozytywnie:) Odwalisz robotę i znów będziesz mógł tłuszcz wiązać;)