Najlepszy prezent na świecie

Są prezenty i Prezenty. Takie, które w rękach zostaną pięć minut i takie, które w rekach zostaną dużo dłużej. Takie, które rozwijają wyobraźnię. Takie, które zachwycą. Takie które będą nijakie i już.

Jak znaleźć dobry prezent dla dziecka? Taki, który rozwinie, będzie na dłużej niż pięć minut i stanie się towarzyszem codziennym? Najprostsza odpowiedź to zapytać dziecko. Proste i skuteczne, za którymś razem. Oczywiście najpierw selekcja tego co od dziecka usłyszymy, a później chybił i trafił. A ostatnio trafił, bardzo trafił :)

Cóż to jest: najlepsze, kreatywne, integracyjne, zajmujące i dające frajdę całej rodzinie?

Farby do malowania ciała!

Tak, tak, dobrze czytacie. Frajdę mamy wszyscy. Od małego do dużego. Nie brudzi się, nie trzeba przygotowań specjalnych, można tworzyć wiele. I tak oto od zeszłego tygodnia mamy domowe studio tatuażu. Małą w roli tatuażystki, my w roli płótna. Tak na ogół. Na naszych rękach, nogach, brzuchach i plecach wyrastają serca, bałwany, samochody, pszczółki i inne cuda. Patrzcie i podziwiajcie.




 
Matka też się za tworzenie wzięła. Ojca w obroty i akcja "dziaranie". Powstał piękny tribal na całą rękę. Aż się pochwalę.

Mamuśka też miała "dziarę" na brzuchu i udach ale Małż mówi, że cenzura. Pokazać nie mogę ale za to pokażę wam mojego seksi Małża. Piękny, wytatuowany i z bliska ;)


Polecamy. Nic nie boli, nie brudzi bardzo i daje mega frajdę!
Najlepszy strzał ever.

No i dodatkowe kilogramy są jak najbardziej wskazane. Wiecie płótno potrzebne. Od zaraz, teraz i już, natychmiast. No bo jak to tak może być, że płótno się skończy? No jak? Także wiecie, nie dość że frajda z malowaniem to i z pochłanianiem czekolady czy innych pyszności. W końcu to dla dobra dziecka! So c'mon, nie można tego nie robić ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz