Niewinna zabawa

Zabawa z dzieckiem bywa ciężkim orzechem do zgryzienia. Czasem człowiek nie ma sily, czasem nie ma wizji a czasem po prostu mu się nie chce. Taki lajf. I wcale a wcale oszukiwać nie będę, że jest inaczej.


My z Mala ostatnio w edukacyjne zabawy idziemy. Gramy w gry, rozwiązujemy zadania i pędzimy przez labirynty. Plus oczywiście tatuowanie, bo to jest u nas na czasie.


Dzis rozwiązywałyśmy zadania, których bohaterkami były sówki. Działy się różne rzeczy i różne rzeczy trzeba było im ułatwić. Jednym z zadań było przyporządkowanie nazw do zwierząt. Oczywiście czytanie pozostało mamie, Małej pozostało odnajdowanie.


Czytamy i czytam, gdy nagle matka wpada w osłupienie. Sama przed sobą. Patrzy, doszukuje się prawdy. Po czym sama zaczyna się do siebie śmiać. Czemu?


Cóż odnalazłam nowe zwierzę na sówkowej kartce. Pasła się tam ni mniej, ni więcej tylko kurwa. Tak, tak matka wdziała kurwę na łące. Miała wymiona i rogi. I nic to, że każdy inny normalny człowiek wie, że to krowa. Nic to. W końcu rozwojowe zabawy i na mnie podziałały ;)


PS. Przeciez każdemu mogło się zdarzyć przeczytać kurwa zamiast krowa ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz