Mała ma różne fascynacje. Najróżniejsze. A zmieniają się one jak w kalejdoskopie. Raz są to koty, innym razem torebki, a jeszcze innym perfumy albo kości ludzkie. A jak kości ludzkie to i inne biologiczne sprawy.
Siedzimy sobie na obiadku, na mieście.
Mała: Mamo, a wiesz że człowiek ma organizm!
Ja: Tak?
Mała: Yhym. I ten organizm zmienia jedzonko na kupkę, a piciu na siusiu.
Ja: Aha.
Mała: No. I mamy żyły.
Ja: Tak? A po co?
Mała: Bo żyły pokazują krwi, gdzie ona ma biec. I jest czerwona.
Ja: A czemu?
Mała: A nie wiem, spytaj naukowców!
Minęła chwila...
Mała: Mamo, a wiesz że mamy czaszkę?
Ja: Tak?
Mała: No. I kości w rękach i nogach.
Ja: Aha.
Mała: No. I kości ręki i nogi są podobne, długie. A kości czaszki są zupełnie inne. Bardziej okrągłe!
Ja: Aha.
Mała: Taki organizm!
Dżizas, chyba być dumną z niej to za mało!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz