Mamy romantyczny szit. A i owszem. I czemu by nie? To źle? E, raczej wszystko dla ludzi i niech się leje jak chce. Jedni lubią ogórki inni ogrodnika córki a ja lubię ten szit i już:) Ale z rana już się nie popisałam;)
A wstałam i owszem. Razem z budzikiem, bo z drugiego końca łóżka usłyszałam żeby wstać, bez drzemeczki bo tankowanie...pitu, pitu i że wcześniej do pracy trzeba zawitać. No to otwieram oczy. Zwlekam się powoli. Patrzę na lapka swego a na nim widzę papier jakiś. Wielki papier. Myślę sobie "Kurde, co ja śmieci wczoraj stąd nie wyrzuciłam czy Mała mi coś przytargała. No nic trzeba będzie wyrzucić i tyle." I wtedy odzywa się głos niczym zza kadru.
Małżon: Zobacz tą dużą karteczkę.
Ja: Tego śmiecia?
Małżon: Tak.
No to biorę karteluchę a to nic innego jak własnoręcznie przez Małżona zrobiony plakat. Plakat miłosny. Żesz w mordę głupio mi się zrobiło, że pomyślałam że to śmieciuch ale chwilę później zrobiło mi się tak miło, że plakat miłosny został na łożu Naszym w oczekiwaniu na wieczór a Małżon buziola dostał.
Plan na dziś to moje ukochane lody i wino słodkie obowiązkowo. Steper dziś ma wolne chyba (żesz tylko nie wiem jak ja to przeżyję).
Lubię to i już. Może niekoniecznie te czerwonki co to na półkach widać w sklepie, może niekoniecznie te pluszaki co cały rok nie schodzą a w walentynki mają swój wielki come back, może niekoniecznie plastik ale lubię samą otoczkę i ideę. Ot i co. Walentynki dla mnie Matki Polki Objuczonej są jak przypomnienie w komórce. Coś na zasadzie "Pi pi pi. Masz Małżona i dziś to jemu zmieniaj pieluchę. Tak, tak to Twój Małżon i to on pląta się pod Twoimi nożyskami. Także dziś to po prostu Małżon dej i tyle. Zmienię mu pieluchę;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nooo.... Małż się postarał! :) Ale Romantyk! Pozazdrościć! Mój leży i gnije w wyrku, bo jeszcze ma czas na wstanie... :P
OdpowiedzUsuńno moj musi wstac razem z Nami;p Nie ma bata:) Czekaj az wstanie a noz Cie zaskoczy;)
UsuńTia... zaskoczył :P przyjechał po mnie pod pracę i to o 20 minut za wcześnie :P
Usuńno to zawsze cos:)
UsuńJa tam też nie mam nic przeciwko; jeśli mozna obchodzić dzień kota, dzień pizzy, dzień przytulania - to co do licha złego jest w Walentynkach? Tak jak mówisz - co kto lubi - wszystko dla ludzi ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńja nie widze nic zlego. Nic a nic także wcale a wcale sie nie przejumje tymi glupimi gadkami tyh co widza cos zlego. chca niech sie wypowiadaja. tylko zeby robili to z szacunkiem do innych:)
UsuńKiedyś...za panieńskiech czasów, dostałam od mego wtedy jeszcze niemęża piekną kartę z serduchem wyklejonym papierkami...zrobił własnoręcznie...ale to było jakieś 14 lat temu...buuu...fajnie, że mam dzieci, bo teraz od nich dostaję własnoręcznie robione serducha!! Wszystkiego miłosnego!!
OdpowiedzUsuńja tez juz powoli dostaje Male cuda:)
UsuńA Malzon pierwszy raz tak zaszalal;p
Wszystkiego milosnego i dla Was:)