Kazio, Karol i wanna

Powróciłam z urlopu i już się zaczęło...;)

Kazio podśpiewuje: Marina, marina, marina....
Ja: Psia glina, psia glina, psia glina
Kazio: O to Ci się udało. A z czego jest glina? Że psia kupa?
Ja: Nie. Dlaczego od razu kupa.
Kaziu: No to z czego jest? Czarnoziemu?
Ja: Nie. Ona jest żółta.
Kaziu: Nie. Czerwona.
Ja: Sama jesteś czerwona.
Kaziu: Na ceramikę nie chodziłaś? Ona tam leżała w takiej wielkiej wannie i była czerwona. W wielkie starej wannie.
Ja: Ona była czerwona bo leżała w tej wielkiej wannie z cyny.
Kaziu: Ale Ty się znasz na wannach. Ja nie wiem, że wanny są z cyny.
Ja: Jak to?
Kaziu: No ja mam wannę żeliwną. A Ty jaką masz? Z akwarelu?
Ja: Z czego?
Kaziu myśli: Z akrylu!

No i na końcu się dowiedziałyśmy obie, że ja mam wannę ... zimną a Kaziu ma jak lampka biurkowa.

A wy jaką macie;)?

4 komentarze:

  1. A ja mam ciepłą zawszę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a jak to się robi taką ciepłą zawsze wannę;)?

      Usuń
  2. Ja mam wannę nie wiem z czego jedno jest pewne jest zdecydowańie za mała :)

    OdpowiedzUsuń