25 marca 2012

Jak nie pozować do zdjęć;)

Ten weekend był jakże pouczający. Po raz kolejny mama nauczyła się jak nie pozować do zdjęć najwyraźniej swojskie i czyste powietrze tak mi orzeźwia umysł, że od razu wiedza tajemna staje przede mną otworem;). Odpoczynek na łonie natury zaowocował takimi oto spostrzeżeniami;)

-Kiedy wiatr wieje tak, że głowę urywa to robienie zdjęć może być co najmniej utrudnione i doprowadzić nawet najmniej dopracowaną fryzurę do rozpadu. Nie mówię, że najbardziej bo to chyba oczywiste a wole nie myśleć jak by to było gdyby fryzura była dopracowana a wiatr by mi ją...potargał. Na szczęście o było się;)

-Nigdy nie rób sesji od razu po obiedzie...a jak już idziesz po obiedzie to nigdy nie stawaj bokiem...brzuch jakby na spacer idzie i ukazuje się w całej okazałości;)

-Jeśli planujesz zdjęcia"siedzące" tudzież "kucające" a nie chcesz wyjść na nich jak baleron nie zakładaj rzeczy, które odcisną swoje piętno na zdjęciu...ja się nie posłuchałam i leginsy sobie, spódnica sobie a stanik sobie. Od dziś mówcie do mnie mama baleron;)

-Po wspomnianym obiedzie nie róbcie zdjęć "nachylających";) Wtedy dopiero poznacie swój brzuch:)

-Nie zakładajcie butów, które skrócą Wasze nogi jeśli poobiedni brzuch wysuwa się na plan pierwszy;)

-Nie zakładajcie też białych golfów jeśli nie jesteście opaleni, bo albo jesteście białą plamą albo prawie albinosem;)

Ja się dziś tego nauczyłam i może zastosuje:) A poniżej parę przykładów jak to nie należy...ale tych mniej hardkorowych;)