I just want to be a woman

Małe dziewczynki maja to do siebie, że przychodzi taki wiek że chcą być jak mamusie albo starsze siostry. U Nas zaczęło się od kremu. Niby niewinnie ale sami wiecie jaki był tego skutek... a jeśli nie pamiętacie to możecie przypomnieć sobie tutaj.

Później przyszła pora na noszenie torebek. Im cięższe i większe tym zdecydowanie lepiej. Zdecydowanie...tylko dla kogo? Bo na pewni nie dla kręgosłupa zwanego małym.

A jeszcze chwilę temu buty miały swoje debiuty.










Pół biedy jeśli są to cętki...gorzej jak mała czasem na obcasy się targa. Eh...życie....

O na ostatnim zdjęciu nawet się załapała torba, któa bedzie bohaterem następnego posta;)

Biegnę teraz ratować mój mały kręgosłup przed dewastacją i upadkiem.

Udanej niedzieli i odpoczynku na maksa:)

7 komentarzy:

  1. Jednym słowem...Mała strojnisia Ci rosnie

    OdpowiedzUsuń
  2. Moje Młode jeszcze półtora roku nie ma a już próbuje śmigać z torebkami i mierzy buty. Przy czym nie wynika to z dążenia do kobiecości bo buty równie dobrze mogą być mamy jak i taty ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. no to w takim razie musze obserwowac;)
    a tak a propos taty...jutro na blogu o skromnosci mego meza w wyborze prezentow pod choinke...mysle,ze moze byc to inspiracją dla Pan..;p

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń