Mam jednak dziś na myśli dwie:)
Po pierwsze...nocnikowanie:) Idzie Nam coraz lepiej:) Jeszcze chwilę temu służył Nam głównie jako nakrycie głowy w stylu Ludwika XVI....
A teraz to już pełnoprawny udziałowiec w firmie "siku, kupa and co.". Czasem jest jeszcze eliminowany z jakiś pojedynczych transakcji ale naprawdę uwierzcie mi jest coraz lepiej. Także Ludwik XVI odchodzi w zapomnienie coraz bardziej:)
A po drugie....

...tak, tak. Idziemy jutro z tatuńciem do kina:D:D:D:D Zachciało mi się tym razem Bonda;) Jak my już dawno w kinie nie byliśmy. Już zapomniałam jak to jest kiedy światło gaśnie, klima działa, reklamy Cię wkurzają a za chwilę "idzie" film. No i idzie za szybko. Pojawia się rozczarowanie, że to już...przy tych dobrych filmach. Albo ulga, że już koniec jeśli był to gniot.
Ja jeszcze Bonda w kinie nie widziałam...i chyba w ogóle nie widziałam jeszcze Bonda żadnego, a przynajmniej nie w całości;p Miało być "Jestem Bogiem"...ale to też będzie, jutro jest za późno:/
Mam tylko nadzieję, że nie zmienią się plany. Że kino wyjdzie...ba może jak nastolatki pocałujemy się w kinie gdy światło zgaśnie;)? A może złapiemy się za rękę. Aaaaa ale by było;)
Jestem Bogiem - było :) nawet z mężulkiem było:))) Polecam baaardzo:) A Bonda podziwiał mój małż z kolegami :> może ja się zkoleżankuję w takim w razie w tym tygodniu :)
OdpowiedzUsuńja sie jutro bede mogla wypowiedziec czy sie zakolezankuje;p
OdpowiedzUsuń