Dzień dobry, o!
Nie ma nic a nic na świecie lepszego niż moje dzień dobry Małe. Nie takie zwykłe. Nie takie proste. Magiczne i dające energię niespożytą i nieograniczoną:)
Moje dzisiejsze dzień dobry z turbonapędem miało miejsce w samochodzie. Tak, tak. A co samochód podkategoria? Może i ciasny i nie taki jak by mógł być ale nadający się na turbodopalanie.
No więc...
Ubieram Małą do wyjścia. Zakładam kurtkę, czapkę z misiem, szaliczek. I kiedy już gotowa mówię do niej "Mama po Ciebie niedługo przyjedzie. Daj buziaka". Na co ona patrząc na mnie swymi ciemnymi oczyskami i mrugając firanami kładzie swoją małą łapke na mym poliku i mówi "Dobzie mamo. Kocham Cię mamo ziabko".
No w mordeczkę, padłam. Rozpłynęłam się i inaczej niż "dobry dzień" na pewno być nie może:)
A do tego dorzucam porcję muzyczną:)
Bierzcie, łapcie i pochłaniajcie:)
http://www.youtube.com/watch?v=8SVWV27uQdE
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz