Czasy studenckie

Jakoś wzięło mnie dziś na wspominki. Wspominki lat młodzieńczych, studenckich. Wspominki pełne wiatru we włosach, dymu w knajpach i jakiś takich imprez z butelkami w tle. Szczególnie jedną pamiętam i kojarzy mi się z nią zasypianie w butelkach i pewna Agnieszka pewnie wiedzieć będzie o co chodzi.

Pamiętam nie tylko te dymy i % ale też zajęcia i szkołę. Eh to było. Szczególnie kiedy kwadrans studencki mijał;). Pamiętam groźne głosy o tym czy śmieszy mnie to czy coś innego i te wszystkie kolokwia i egzaminy. Ustne mnie jakoś szczególnie przerażały. Zdecydowanie oral to nie mój żywioł;)

I kiedy sobie to wszystko przypomniałam to i powrócił widok pewnej persony a właściwie dwóch...andragogiką krytej i socjologią też. Jedna z person owych była rodzaju męskiego a druga rodzaju żeńskiego. Jedną cechę jednak wspólną miały. Słowotwórstwo. I tu za chwilę przytoczę Wam perełek kilku moc. Perełki zapisane przez jednego z moich kolegów w zeszycie i żyją własnym życie. A ja je tu zacytuję;)

Najpierw rodzaj męski i jego perełki:
-pk = pedagogika kadr
-będziemy to głębiej zgłębiać
-takiej zasady w zasadzie nie ma
-ja jo (miało być ją) znam
-ja jo przestrzeń
-łaj łaj łaj (stony www)
-widziałem te wieże co poszły (WTC w NY City)
-róbcie giełdę pomysłów
-informacić
-grupa GE
-ecie pecie
-Janek - nie ma? Pewnie zlikwidował się...
-wzornik
- ślimak i gawron to zwierzęta latające.

Teraz rodzaj żeński...niestety nie pamiętam za dużo ale są chociaż trzy;)
- lalka barbie
-skok na pandżi
- i zapanował hałos

Pewnie Ci co wiedzą i teraz czytają to pewnie śmieją się w głos;)
A Ci co nie wiedzą mam nadzieję tyż się śmieją;)

Miłego dnia kochani:) Idę się zlikwidować;)