Po same pachy

Mama wzięła się za sprzątanie swoich ciuchów. Z przykrością i przerażeniem stwierdziłam, że mam ich coraz mnie i coraz szczuplej się mi robi. Tragedia. Pomijam tą stertę, która poszła dziś na wyższe piętro pod nazwą "po domu". Najwyższe piętro powoli się zapełnia a piętra niższe robią się takie puste i samotne....i takie ubogie...bo przecież siedem par spodni to prawie jak nic. A tuniki? Uwielbiam i kocham a garstka ich jest. Krótkie rękawy? Mikro ich tez. A swetry? W ogóle prawie ich nie mam. Boniu, jak że ja mam żyć w takiej szczupłej szafie. No ale ja nie o tym.

Do sprzątania została również wytypowana koszyczkowa część z bielizną w roli głównej. Trzeba było przejrzeć, wyrzucić i w ogóle. No i odnalazłam dawno niewidziane koronkowe stringi. Właściwie nie koronkowe tylko tiulowe. Czysta czerwień, czyste uwielbienie mojego Małża. Ponieważ tak czysta była ta czerwień nie uszła uwagi Małej. Wzięła i sobie poszła.

Siedziała w spokoju z tymi strinami u siebie w pokoju. Cicho było, cicho. Po czym Mała ze strinami wyszła z pokoju.

Striny czerwone, tiulowe były naciągnięte po same pachy. Pewnie gdyby mogła sobie Mała naciągnąć bardziej to na uszach by sobie zawiesiła. I tych strinach po same pachy kazała się oglądać.

Mała: Paccie, paccie. Wyglądam maksi setki!

Ależ była z siebie dumna. Maksi Seksi po prostu;)

4 komentarze:

  1. Maksi setki niewątpliwie! A pełna szafa i nie mam się w co ubrać na porządku dziennym chyba u każdej z nas :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no wlasnie moja jest puuuussstttta. wieje przez nia wiatr. i jak tu funkcjonowac;p?

      Usuń
  2. Ale się uśmiałam :) Aparatka z tej Twojej małej :) U mnie już cały regał ciuchów "po domu", a początkowo była tylko mała półeczka :P

    OdpowiedzUsuń