Wieczór, czyli czas od przyjścia do domu do zaśnięcia to okres garowo-gotowano-kanapkowo-ubraniowy. Zawsze robię kanapki dla siebie i Małża na dzień następny i szykuje sobie i Małej ubranie na dzień następny, do tego gotowanie, zmywanie i takie tam...roboty domowe. No i wczoraj było jak zawsze z tą różnicą, że chleb dla mnie i Małża na kanapki był taki sam. Ciemny, co w przypadku Małża zdarza się rzadko, oj rzadko.
Była jedna Mała różnica między Naszymi kanapkami. Zawartość. Małż miał piękną wędlinkę co świeżością wiała a ja miałam pasztecik naszpikowany kiełkami. Kiełki wyskakiwały każdym jego porem skórnym. Jak już zrobiłam w folię aluminiową zapakowałam, dorzuciłam do każdej owoca, jogurt i gotowe wstawiłam do lodówki. Z poczuciem spełnionego obowiązku poszłam spać.
Kiedy dziś rano do kawy kanapeczkę wyjęłam okazało się, że ja mam kanapeczkę Małżona. Zjadłam. Cóż miałam zrobić. Dobra była;) A jadąc po Małą postanowiłam go zagaić...
Ja: I jak kochanie śniadanko?
Małż: Nijak.
Ja: Jak to?
Małż: Tak to.
Ja: Nie znalazłeś kanapeczki?
Małż: Znalazłem. Nie była moja. Cała w zieleninie, ble. Nie zjadłem. Nie mój bukiet smakowy.
Tak można Małża odchudzić. 100% skuteczności;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
To niech głoduje, jak taki wybredny ;)
OdpowiedzUsuńi chudnie:p
UsuńDziwak no! :D Najlepszą kanapkę dostał - cała w zieleninie - pycha!
OdpowiedzUsuńmy z Mala tez kochamy kielki:D
Usuńmój by zjadł...
OdpowiedzUsuńmoj jest miesozerny;p
UsuńMój też by w zielsko poszedł i w domu powiedział jakie było dobre. Muszę znaleźć inny sposób na odchudzenie :)
OdpowiedzUsuńNO TO ZAMIAST ZIELSKA WRZUĆ MU NO NIE WIEM....TOFU;P
UsuńALBO ZROB MU KANAPKE Z SAMEJ CHLEBOWEJ SKORKI;P
Chlebowymi skórkami karmiła go siostra gdy był mały i duży urósł. Ten sposób raczej odpada :)
UsuńTo robic mu kanapeczke bez chleba:p sama lekka wedlinka w pistaci dwoch plasterkow a pomiedzy nimi pomidorek:p
OdpowiedzUsuń