Mama się zna po raz kolejny

Wracając do domu mijamy wiele piękna warszawskiego. Roztapiający się śnieg, zaśmieconą Wisłę, bilbordy co 5 milimetrów. Bywa też, że zdążę zauważyć Stadion Narodowy. Dziś zauważyłam bilbord ze stadionem i Jezusem na pierwszym planie.

Ja: Kochanie widziałeś ten bilbord?
Małżon: Który?
Ja: Ten z Jezusem i stadionem na planie pierwszym.
Małżon: A tak, bo na stadionie ma być spotkanie świadków Jehowy chyba.
Ja: No ale widziałeś to hasło na tym plakacie?
Małżon: Jakie?
Ja z pełnym przekonaniem: No to "Jezus zabawia"
Małżon: Jakie?
Ja: No "Jezus zabawia"
Małżon: Chyba "Jezus zbawia" skoro taka grupa ma się spotkać.

No tak w sumie, może i "Jezus zbawia".

6 komentarzy:

  1. To już wiadomo czemu były problemy z dachem na Narodowym - Jezus zabawiał :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i jak zabawił to się zapomniało o dachu;)

      Usuń
    2. Hahaha to sie faktycznie zabawił:-p. A swoją drogą wcale nie podoba mi sie takie wykorzystywanie treści religijnych.

      Usuń
    3. ja taki bilbord widziałam tylko jeden. Nie wiem jak szeroki ma to zasięg. niestety w czasach dzisiejszych wykorzystuje się wszystko by tylko uwagę przyciągnąć.

      Usuń