Męskie rozmowy

Sobota imieniny kota. A u Nas kota nie ma więc sobota to sprzątanie w porywach do leżingu;)

Z powodów dobrze znanych nie lubię jak Mała towarzyszy mi w praniu. Wywieszanie to koszmar jak możecie się przekonać TU a składanie prania suchego to koszmar kolejny, bo Mała zakopuje się w poskładanych ciuchach i rozrzuca je zadowolona. Musze więc wtedy wszystko składać po raz kolejny.

No to kiedy składać trzeba Małżon idzie w ruch. Ja go wołam żeby Małę zabrał a on zamyka mnie w pokoju, gdzie ja sobie mogę do woli składać w spokoju ducha. Tyle, że zza drzwi słyszę rozmowy męskie. Mała kontra Małżon of kors.

Mała drze się: Ja ce do mamy!!!!!!!!!!!!!!
Małżon przekrzykuje ją: Mama składa pranie, nie można!!!!!!
Mała się drze dalej: Ja ce do mamy!!!!!!!!!!!!!!!
Małżon znów jej odkrzykuje: Mama składa pranie, nie można!!!!!
Mała drze się jeszcze bardziej: Ja ce do mamy!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Rozumiesz ojcu co ja do Ciebie mówię!!!!!!!!!!!!!

No i kto nosi spodnie w tym domu?

4 komentarze: