Obcinamy paznokcie

Obcinanie paznokci to trudna sztuka. Oczywiście dzieciom. Nie to, że dorosłym.

Najpierw strach niemowlęcy. Bo takie małe, bo takie kruche, bo jak tu się zabrać żeby paluszków nie połamać. Później chwilowa stagnacja, bo względnie można to zrobić przy spaniu nie budząc przy tym dziecka. A później znów tradżedi. No tradżedi. Walka z rozhulanymi małymi łapkami i małymi nogami. Niby małe a silne. Aż za silne.

Ja: Kochanie trzeba obciąć paznokcie.
Mała: No tak.
Ja: No już są za długie.
Mała: No tak.
Ja: I drapiesz.
Mała: No tak. Trzeba obciąć ręce i nogi.

No w sumie obciąć i będzie spokój, paznokcie już nie odrosną;)

10 komentarzy:

  1. o matko i corko cóż wy uprawiacie??:P Toż to zaczątki kanibalizmu...:))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ej, u niemowlęcia wcale nie jest trudno :P Moje pierwsze obcinanie pazurków Matiego trwało minutę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to nie trwa długo ale mnie to stresowało.

      Usuń
    2. niektórzy to na początku obgryzają niemowlakowi, tak się boją.

      Usuń
    3. o nie, to nie dla mnie

      Usuń
  3. hehehe znam to... Jaska przez dwa lata ponad bolały obcięte pazurki. Zawsze płacz i tata musiał trzymać mocno.
    Niedawno znaleźliśmy na niego sposób. Zaczęłam liczyć, a że nie wiem dlaczego on uwielbia jak się liczy to siedzi spokojnie ....

    OdpowiedzUsuń