Na czasy emerytalne!

Zaczynamy nowy dzień. Nowy czwartek jak by nie było. Spokojny czwartek po burzliwej środzie, w której gdzieś się zagubiłam i w końcu przestałam próbować się odnaleźć. 



A w środę ową felerną zrobiło się gorąco, aż wrząco. Ścierały się masy powietrza, ścierały się poglądy, no ścierało się wszystko. Ale ja właściwie nie o tym. 

Kiedy starcie następuje, gdzie by ono nie nastąpiło, wylew różnych takich substancji toksycznych ma miejsce. Żrących ponoć. Słyszałam też, że teściowe potrafią takimi żrącymi walić po oczach. Ale to też nie o tym. 

A o czym? O biznesie. O ochronie przed toksynami. O reklamie pewnej firmy, która powstaje…raczkuje i przyszłością emerytury mej i pewnej Pani zwanej w świecie blogów Matką Wygodną, a że wygodna to i człowiek z niej. 

 Firma pod uroczą nazwą „Załatany kondon” sprzedawać ma w zamiarze lateksowe kapturki, chroniące przed opadami atmosferycznymi i nie tylko. Ale nie te zwykłe. O nie. To by było za proste. Te co kiedyś dziury miały. 

Dbamy o środowisko, bo recykling być musi. A więc bierzemy sobie taką gumkę, podziurawioną i…łatamy! Tak tak. Dajemy jej drugie życie. Tu łatka z pluszu, tam warkoczyk z bawełny a dla tych co odważniejsi koraliki, łańcuchy czy druty kolczaste możemy dołożyć. 

Dizajn, dbanie o środowisko a przede wszystkim pełna ochrona łba własnego. Jak mocujemy? Jak łatamy? No zależy od potrzeb i użytego materiału. Możemy gorącym klejem posklejać albo pozszywać igłą i nićmi do tapicerki, co by pewność była, że się trzymać będą te cuda na kiju a w efekcie końcowym na kapturze ochronnym. 

Apelujemy więc do wszystkich, nie wyrzucajcie podziurawionych gum. One też mogą przysłużyć się społeczeństwu i pełnić swoją funkcję. Piękne i odrestaurowane przed wszelkimi toksynami uchronią. No i do tego środowiska nie zanieczyszczą. Biznes i ekologia. To ma przyszłość!

4 komentarze: