1 listopada 2013

Skóra tak! Terma nie!



Znacie film "Roman Barbarzyńca"? Właśnie z niego jest cytat, który tytuł posta okrasza. "Skóra tak! Terma nie!". Sposób jego wypowiadania i czas jego wypowiadania powoduje u mnie śmiech.Okropny. Kto nie oglądał niech obejrzy;)

Ale, po co ta skóra? Ano po to, że dzisiejszy post jest z serii MLW. MLW i skóra:)

Sezon,który mamy jest w skórzane (?!?!?!) akcenty płodny. Raczej pseudo skórzane, ale równie efektownie wyglądające. Czyli, ni mniej ni więcej, eco skóra!

Spódnice, wstawki w swetrach, płaszczach, marynarkach, bluzkach. No wszędzie. I skłamałabym, gdybym powiedziała, że nie uległam temu. Najpierw zawzięcie szukałam spódnicy. Szukałam i szukałam i na szukaniu się skończyło. Za to upolowałam sweter z wstawką i bluzkę. A później kupiłam czarną, zwykła tunikę i zamaniły mi się eco skórzane legginsy.

No i się zaczęło!

Szukałam i szukałam i szukałam. Mierzyłam i mierzyłam i mierzyłam. A, że rozmiarów słusznych jestem, to dramat w stu (co najmniej) aktach się rozgrywał.

Co leggins to baleron, to schab albo jakaś inna masarsko - wędliniarska tragedia. Wszystkie one uwydatniały to czego nie powinny. No i co? Już się poddać miałam, zawiesić leggins na haczyk. I tak bym wzięła i zrobiła, gdyby nie wet eco skóra w F&F.

Szukałam spódnicy, z tiulem a znalazłam leggins. Leggins taki, że wyglądam w nim jak szynka z giczy, a nie baleron ze sznurkiem;)

Czyli jednak jest nadzieja, i to że słuszna jestem nie znaczy, że nie mam prawa do fajnych ciuchów. Oczywiście fajnych w moim mniemaniu;) Jednak mogę mieć i te fajne;)

Otóż...bierzcie i zeżryjcie mnie na kolację! Oto ja, szynka z giczy!!! ;)













Tunika i legginsy - F&F
;)