13 grudnia 2013

Internety

 Źródło: http://www.xdpedia.com/tag/internet


Stwierdzam bezapelacyjnie, ze internet to najlepszy przyjaciel kobiety.

Nie chodzi tu wcale o zakupy w sieci. Nawet jeśli są szybkie i bez kolejek i tłoku, i nawet jeśli mogę podejrzeć ukochana torebkę i zaraz stwierdzić że ukochana nie jest tylko jedna, to nie o zakupy tu chodzi.

Dzięki internetom kobieta nie jest samotna. Ma poczucie ciągłego kontaktu. I też nie chodzi tu o to, że są czaty, randki i ta cała reszta. Tu można zagadać, tam można zagadać i można być kim się chce. Taka sytuacja. Tak, poznać faceta można, ale to też nie to.

Internety rozumieją kobitę. Internety nawiązują z nią więź, kontakt.

Na ten przykład otwieram przeglądarkę. Wlizuje na Interia i pocztę odpalam. Taki rytuał, żebym spokojna była. Zaglądam. Tam co najmniej 30 maili. I to od rożnych i o rożnych. Od doktora Oz, który wie, że chce schudnąć i proponuje mi kurację super hiper i w ogóle. Od banku, który mi proponuje super pożyczkę w super cenie. Od sklepów wszelakich, które bija eis o me względy. Taka sytuacja.

Ale najważniejsze są maile od niego. Mówi, że chce się spotkać, że jest pod wrażeniem, że tęsknotę ma ogromną i w ogóle i w ogóle i w ogóle.

  Wchodzę na bloga. Patrze na komentarze a tam jeden za drugim. Po polsku, po angielsku, po francusku. To na pewno on. Obserwuje mojego bloga, widzi co i jak. Czyta, angażuje się. Czego chcieć więcej?

I człowiek żałuje, że poliglotą się nie stał za młodu, bo chociaż by zrozumiał. O ile polski i angielski ogarniam to ten francuski lęk lekki we mnie wywołuje. Nie rozumiem ni w ząb, ale myślę sobie, że język francuski jest językiem miłości, a te angielskie pierdolety w tekście typu"sex cam" czy inne, tylko potwierdzają tą teorie.

Wiec gdzie się nie wybiorę w Internetach, gdzie nie zajrzę nawiązuje z nim więź.

Internety mnie rozumieją. I jak to Mariolka z tego kabaretu czuje się jak bym poznała faceta, nie wiem skąd jest ale nazywa się Spam. Śle mi ponad 30 maili dziennie i komentuje mój blog. Nie ma mowy o samotności. Tylko czy to przypadkiem nie jest już stalking? Może mi to po francusku napisał specjalnie żebym nie zrozumiała. Będę czujna tymczasem idę odebrać kolejnych 30 maili od zakochanego Spamu. Liczę na to, ze jest przystojny.


  Pamiętajcie więc, że jeśli Wasza najmniej ulubiona koleżanka mówi, że dostaje tyle maili z pewnością ma w sieci takiego Spama jak Wasz co uwielbienie okazuje. Wtedy pozostaje wam się modlić aby to nie był Wasz Spam z francuskim akcentem;)

No i ewentualnie trzeba by francuski podszkolić, bo te "sex cam" i inne tam nie dają mi spokoju. Może on mi tam składa niemoralna propozycję.