Dzień zaczęłyśmy o 7:30. Istne szaleństwo biorąc pod uwagę fakt, że Mała zazwyczaj śpi maksymalnie do 7, a i to wtedy kiedy akurat Małż ma dzień spania. Było śniadanko, chwila bajeczek, mamusia trochę popracowała. Jakiś obiad też się skołował. Pierwsze ostrzeżenie wysłała mi Mała fundując sobie dwugodzinną drzemkę. W dzień! Coś co jej się w domu nie zdarza...odkąd, właściwie nie pamiętam odkąd. Ale nic to, matka przymknęła oko.
Kiedy dzień chylił się ku po południowym zabawom we trójkę zadzwonił Małż. No powiedział, że wyjdzie z pracy normalnie i musi po coś do firmy podjechać. To coś będzie ciężkie i będzie potrzebował mojej pomocy przy dostarczeniu tego do domu. To była lampka numer dwa, tylko słabo świeciła i nie doszła do mego mózgu. Jeśli wasz Małż czy partner tak mówi, to wiedzcie, że coś się dzieje.
Czekałam cierpliwie na chwile tego czegoś ciężkiego, aż to ujrzę. I ujrzałam. Małż przydźwigał to na własnych barach...
Takie oto dwa niewyraźne fotele przybyły do domu. O jasna Anielo. Dizajn jak się masz. Najnowszy trend. Musiałam mieć bardzo niewyraźną minę....
Ja: Co to?
Małż: Fotele
Ja: Po co to?
Małż: Zrobię z nich fotele do siedzenia. Podbijemy deseczkę, dołożymy kółeczka i bedą foteliki jak ta lala.
Taaa....będą jak ta lala. Będą stały ponoć w moim salonie W sensie jeździły. Ponoć. Niestety znam "zaraz" mojego Małża. Raz na 1,5 roku mówi mi, że zetnie włosy. Nie ściął ich do dziś, od co najmniej 3 lat. Zabawki Małej, z których wyrosła czekają na wyniesienie do piwnicy, juz dobre 4 miesiące a rower własny do piwnicy wyniósł, po 2 latach trzymania go w domu. Wózek małej miał wyrzucić...i wyrzucał chyba ze 3 miesiące. A listwy i progi czekają na lepsze przytwierdzenie od...jakiegoś czasu,
No to ciekawe ile ten dizajn będzie stał i jaki będzie jego finał. Oficjalnie przyjmuje zakłady. Dla osoby najbliższej prawdy co się znajdzie. Np. dizajnerski fotel roboty mego Małża w ilości sztuk jednej. Kto da ile? A może obstawicie, że zaczęły swe życie w korytarzu i tam je skończą...w formie niezmiennej.
No to jak tam? Kto da więcej?
wszystko fajnie tylko zdjecie sie nie otwiera :((
OdpowiedzUsuńjak to? przecież widać je w poście.
Usuńnie wiem jak innym, ale probowalam juz na dwie przegladarki i nic..pisze tylko o cos takiego : "Wyswietlanie CAM01710.jpg "
Usuńok. wrzucę je jeszcze raz za sekundę i prosze o znaka czy teraz idzie:)
UsuńAle, że on z foteli samochodowych takie domowe zrobi? No czekam na efekty :D
OdpowiedzUsuńtak. Właśnie mówi, że będą domowe. Już deseczki pomierzone. Zobaczymy;)
Usuńa moze Cie wkrecal:))) i chcial zobaczyc czy lykniesz jak mlody pelikan:))) a tak naprawde wymieni je w aucie Waszym?
OdpowiedzUsuńNie, on powaznie chce z nich zrobic dizajnerskie fotele salonowe:)
OdpowiedzUsuńNo nieźle... oO
OdpowiedzUsuńMoj Malz ma pomysly o.O
OdpowiedzUsuńooo ,mi by się podobały ;)
OdpowiedzUsuńPodeslac z jeden jak juz powstana;)? O ile....:p
Usuńale agent haha
OdpowiedzUsuńNajlepszy:p
UsuńZA rok przypomni sobie o jego istnieniu i stwierdzi że trzeba coś z tym zrobić. Więc potencjalne wykonanie obstawiam za 2 lata :D najbidniej
OdpowiedzUsuńO ja zesz pierdziu. To grozi wypadkiem albo zerwaniem wiezi malzenskich:p
OdpowiedzUsuńOk, nie wiem co powiedzieć. Mam zbyt prostą wyobraźnię by skumać ten dizajn. Może lepiej niech skończą w piwnicy, co?
OdpowiedzUsuńWszystko sie moze zdarzyc gdy Malza glowa pelna marzen:p
UsuńMoże nowy Fuksas "rośnie"? Poczekam choćby te dwa lata ale jeden dla mnie rezerwuj :-)
OdpowiedzUsuńOk:) masz jak w banku;)
UsuńO kierwa, wszystkie chłopy to Raki?! Mój też od czasu do czasu próbuje dizajnerskie sprzęty do domu znosić. Karnisze naprawiał mi bite cztery miechy, a listwę przykręcał osiem(!) miesięcy:D
OdpowiedzUsuńno mój też już pewnie gdzieś koło tego tą listwę przykręca;p
Usuń