Księżniczka

 

Każda dziewczynka marzy o tym, żeby być księżniczką. No nie każda, przynajmniej każda mi znana. No i wybór jest ogromny. 

Jedna może całować żaby, inna jak się dobrze zapuści może chłopa na włochy złapać, a jeszcze inna może udawać że śpi po to tylko, żeby chłopa przyciągnąć do siebie. I cel jest jeden, złapać chłopa i nie puścić. I niech on wierzy, że ona jest tą jedną jedyną.

Jednak księżniczki pseudonimy, tudzież imiona mają różne i zazwyczaj dziwne. Zupełnie nie księżniczkowate. No jest Bella, która osobiście kojarzy mi się z podpaskami. Jest Dżasmina, któa z kolei wywołuje we mnie alkoholiczne skojarzenia. Jest Śpiąca Królewna, tudzież Aurora i tu raczej meteorologia się kłania. No jest trochę tego towaru;)

Uwielbienie do kiężniczek jest też w Małej. Zdarza się jej, że oprócz kucyków pony i Krainy Lodu wybiera księżniczkowy klan na gadżetach. Ostatnio zakupiła sobie bańki z księżniczkami i znów, jak zawsze, trzeba było je nazywać. Cięzko bez skojarzeń zapamiętać te imiona;)

Mała: Mamo, jak ta ma na imię?
Ja: Ta Bella.
Mała: A ta?
Ja: Ta to chyba Śpiąca Królewna.
Mała: Nie. Ta to Kopciuszek.
Ja: Aha. No tak, może tak.
Mała: A ta, ta jak się nazywa. Dżakuzi?

Cóż co człowiek to skojarzenie;)
W końcu dżakuzi też może być królewskie;)