Matka-bestia emocjonalna

Jak świat długi i szeroki, i stary kobiety zawsze były bardziej emocjonalne. Bardziej empatyczne. No po prostu bardziej. Nie bez powodu histeria, na ten przykład, zwana kiedyś była chorobą wędrującej macicy. Emocjonalność wpisana jest w kobiecy żywot mocniej, silniej i bardziej. I nie to, że chłopy emocjonalni nie są, bo i owszem są, ale jednak to nie ten wymiar i nie ta siła emocji.



Kobieca emocjonalność nasila się w momencie, kiedy zachodizmy w ciąże. Wszystko przez szalejące hormony, które urządzając sobie balangę za balangą w naszym organizmie powodując emocjonalny szał. Raz płacz, raz śmiech a innym razem totalne wkurzenie. U mnie zdecydowanie najczęściej objawiał się płacz i to o wszystko, dosłownie.

A później stałam się matką. O to dopiero emocjonalny misz masz. Taka bomba, że człowiek nie nadąża. Dużo strachu o dzieci i rodzinę, dużo też uśmiechu i radości, a przede wszystkim miłość. Tak wiem, wiem lukruję. Tyle, że tak po prostu jest. Ale ale, macierzyństwo to naprawdę kreatywna sprawa. I nie tylko chodzi o to w jaki sposób odbieramy rzeczywistość i ją ujarzmiamy, ale też w jaki spoób stare rzeczy nabierają innej formy, a stare emocje nabierają innych znaczeń.

I tak oto, odkryłam stare emocje w nowym wydaniu, czyli ni mniej nie więcej , matka jako bestia emocjonalna;)

1. Zdziwienie


Dziwić mogą różne rzeczy i zaskakiwać, ale ja matka zdziwiona jestem ostatnio w niewielu sytuacjach. Po pierwsze dziwię się,kiedy moje dziecię już nie przezentuje zachowań nowych. Coś w stylu "No dalej dziecko, tylko na to Cię stac". Nie dziwią mnie skoki do huśtawki, ani nawet wdrapywanie się tu i ówdzie. No halo, halo, halo, dziecko, więcej kreatywności proszę! Ewentualnie dziwię się, kiedy sama myje zęby zakłada piżamkę i grzecznie idzie spać, o wtedy nie tylko się dziwię ale i zaczynam podejrzewać....

2. Podejrzliwość
Dziecko to stwór kompletnie nie przystający do rzeczywistości, tudzież rodzice nie przystają do rzeczywistości dziecka. Chodzi swoimi drogami, robi swoje rzeczy i ma swoje zasady. I nikt absolutnie nikt nie jest w stanie wytłumaczyć mu, że zasady ogólnie przyjęte są bardziej rzeczywiste, bo w sumie kto dał im prawo takimi być? No i wtedy różne rzeczy się dzieją. Podejrzliwość włącza się przede wszystkim wtedy, kiedy jest za cicho. Tak, cisza to naprawdę zmora domowa, chociaż potrafi dawać też inne emocje (patrz szczęście). Cisza oznacza naprawdę kolorowe ściany, naprawde pociętę rekawy od bluzek i naprawdę duuużo sprzątania. Ewentualnie zachowania dziwne podejrzenia wzbudzają, na ten przykład właśnie to kładzenie się spać bez krzyku.

3. Szczęście
Bywają jednak chwile kiedy szczęście daje owa cisza. I w tyle mam wtedy pomalowane ściany, pocięte ubrania i całą resztę. Myślę sobie "A weź tnij i maluj i rób co chcesz, ja wypiję ulubioną herbatę i nafutruje się ciasta czy innego zła". Taka cisza choć złowroga, daje oddech, o a matka czasem oddechu potrzebuje. No i o własną dupę musi zadbać, w końcu dupa żyje tylko raz i czasem słodyczy potrzebuje ;) Ciort z całą resztą, niech żyje cisza choć czasami. Ewentualnie taka emocja, bardziej wpadająca w śmiech pojawia się wtedy kiedy ojciec się denerwuje. "No co Ty stary, takie rzeczy Cię jeszcze denerwują. Sirjusli?";)

4. Odwaga
O tak, jestem superwoman. Potrafię wejść do pokoju Małej i wyjść z niego żywo. Potrafię bez strachu stać koło placu zabaw i w chwili odpowiedniej działać. Potrafię bez mrugnięcia powieką słuchać hsterii i przeczekać ją (na szczęście to incydentalne zdarzenia, bo nie wiem jak by było częściej). Potrafię zajrzeć za kanapę w salonie, by odnaleźć tam wiele, oj wiele różnego. Potrafię funkcjonować z napiętymi do granic możliwości strunami własnej cierpliwości, oj potrafię. I to wymaga nie lada odwagi. Każda matka powinna mieć swój własny kostium "Super Mateczki", bo odwagi Ci u Nas dostatek.

5. Ból

Ból towarzyszy co dnia matce. Po pierwsze to oczywiście klocek lego, chociaż równie podobnie działają platsikowe pierścionki, opaski do włosów, kredki, miniatury My Littel Pony i wiele innych. Bólem może też zakończyć się niespodziewana przejażdżka na kawałku kolorowego papieru, szczególnie jak parkowanie jest przewidziane na rogu komody. Ból to też nieskoordynowane ruchy podczas zabawy. A zdarza się tak w nos przyfasolić matce, cycka przygnieść czy w zęby przywalić i oko podbić. No taki mamy klimat.

6. Smutek

Smutek jest wtedy kiedy ogarnia mnie cisza. Kiedy nagle brakuje mi całego tego rollecosteru, który na co dzień po prostu jest. Taki smuteczek, że nagle mam czas,  nagle mieszkanie sprzątnięte raz pozostaje takim przez dłużej niż 5 minut. Taki smuteczek. Smuteczek jest też wtedy,kiedy musze pożegnać swoją ulubioną szminkę, bo w starciu z małymi ustami straciła "głowę", lub kiedy muszę pożegnać swoje ulubione cienie, bo wydłubywanie ich palcem z pudełka to najlepsza zabawa na świecie. Ewentualnie wtedy kiedy nie zdąże na wyprzedaży upolować tego czegoś wymarzonego, bo zawsze coś. O taki smuteczek.

Smuteczek jest też wtedy, kiedy wiem, że za nami kolejny etap, który już nie wróci. Tyle, że wtedy następuje nowy i koło emocji samo się napędza. Nigdy dość i nigdy za mało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz