O historii z wielkością kołdry zapewne pamiętacie, a jeśli nie pamiętacie to możecie sobie tu przypomnieć.
No więc w końcu nadeszły zakupy. Kołdra dla Małżona i pościel, no i komplet dla Małej.
Mała latała jak szalona, kiedy go zobaczyła. I w tą i w tamtą, a kiedy jej powlokłam kołdrę się po prostu szał nasilił. A jak i jej, to i Małżowi trzeba było wlec.
Wyjęłam więc towar z opakowania, i zaczęłam działać.
Jednak powlekanie kołdry 160x200 to nie taka prosta sprawa. Zdecydowanie utknęłam w środku i właściwie utopiłam się w odmętach pościeli. No, ale po wielu próbach udało się. Udało się i mi przeżyć i kołdrę powlec. Uważam to za swój absolutny sukces.
Okazało się jednak, że owa kołdra choć z pięknym koniem na czerwonym tle to zajebiaszczo śmierdzi. Nie można powiedzieć, że brzydko pachnie bo to za mało. Śmierdzi okrutnie.
Siedzę i biadolę, że trzeba będzie koło tego spaći wąchać, i w ogóle co to nie będzie przy takim smrodzie, i wtedy nadchodzi Mała. I żadne biadolenie już nie ma z nią szans.
Ja: Jezu ale to śmierdzi.
Mała: Co śmieldzi?
Ja: Taty kołdra?
Mała: Tak. Ta czelwona?
Ja: Tak. Powąchaj.
Mała odwraca się i wciąga ten okrutny smród w swe nozdrza (nie to żebym terroryzowała dziecko czy coś, nic z tych rzeczy, sama chciała).
Mała: Nie śmieldzi.
Ja: No jak nie. Powąchaj dobrze.
Mała odwraca się i wciąga raz jeszcze. Wciąga i wciąga i....odwraca się do mnie z pełną powaga, totalną powagą.
Mała: To nie smieldzi. To...pachnie męsko!
I wszystko jasne. Taka ze mnie baba, jak kozia dupa trąbka, nawet męskiego zapachu nie znam i się czepiam nie wiadomo czego. No kurde nie mogę się przyznać Małżowi, że nie wiem jak pachnie mężczyzna. I to prawdziwy mężczyzna;)
A Ty znasz zapach prawdziwego mężczyzny? Jak nie to lec powąchać jakąś kołdrę;p Najlepiej nową;p
Męski zapach
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz