Dlaczego nie lubię wakacji?!?

Wczoraj w nocy wróciliśmy z urlopu. Polskie morze jest jednak piękne. Plaża piaszczysta, woda czysta choć nie za ciepła. Temperatura w słońcu w dniu najgorętszym około 40 stopni. Na co dzień 33 stopnie w cieniu. Czas płynie powoli i nigdzie spieszyć się nie trzeba. Można się też najeść pyszej, pieczonej rybki:)

Skoro jest tak pięknie to czemu nie lubię wakacji?

1. Śmieciarze.
Piękna plaża niestety często pełna jest papierów, pustych butelek, zużytych pieluch, petów i całej gamy beznadziejnego świństwa. Naprawdę tak ciężko wziąć śmieć i wyrzucić? Korona z głowy spadnie, czy w wakacje odpoczywa wszystko, łącznie z myśleniem?

2. Palacze.
Ja rozumiem, ze ktoś ma nałóg, że ktoś musi. Ale czy równocześnie trując siebie trzeba truć wszystkich dookoła? Nic mnie tak nie irytuje jak opalanie i bawienie się z dzieckiem w oparach dymu papierosowego. Duszącego, okropnego. Tym bardziej wkurzającego kiedy jest gorąco i powietrze stoi. Nie można odejść na bok? Trzeba palić na środku plaży wśród dzieci?

3. Przepychanie.
Niby wakacje i spoko ale...samochód po stopach Ci przejedzie byle nie stać i nie czekać aż przejdziesz, dziecko Ci popchną i stratują byle nie czekać aż spokojnie pójdzie gdzie ma pójść, do autobusu nie wsiądziesz bo inni muszą i kto silniejszy ten ma prawo wejść i jechać.

4. Sypacze.
Niby dorośli ale tacy ważni. W twarz piachem Ci sypną, bo stopę ciężko podnieść. Tudzież ciężko ominąć Twój koc. Rozumiem dzieci, które w zabawie się rozpędzą, ale dorośli? Naprawdę?

5. Kto głośniej?
I na koniec krzykacze z serii "Ej patrzcie, to ja". Musza głośno i kontrowersyjnie, co by kazdy ich widział i słyszał. A Ty człowieku chłoń te gwiazdy i ciesz się, że dostąpiłeś zaszczytu przebywania z nimi na jednej plaży.

Smutne to ale prawdziwe.
A Was co wkurza?

Mnie poza tym c o wyżej tylko to, że wakacje takie krótkie....ale cóż, wspomnienia zostają na zawsze:)








































8 komentarzy:

  1. Toalet albo nie ma, albo drogi i śmierdzące. A jak tak dziecko 5 razy na plaży chce sikać, to zbankrutować od samych toalet można. Ale i tak wolę polskie morze i polskie plaże od tych południowoeuropejskich, które nie mają tak pięknego złotego piasku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. zdecydowanie i ja wolę piękne, polskie plaże od tych kamienistych i żwirowych:)
    a z toaletami masz rację, masakra.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się w każdym punkcie i dlatego na urlop jeździmy z małżem albo w czerwcu albo we wrześniu, przynajmniej jeśli idzie o takie oblegane miejsca:) Bałtyk w czerwcu jest niewiele chłodniejszy, pogoda zazwyczaj dopisuje, a ludzi jest zdecydowanie mniej niż w lipcu czy sierpniu. więc i natężenie tych punktów jest bardziej znośne:)

    OdpowiedzUsuń
  4. trzeba spróbować:)
    to będzie piękne:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Powiem Ci, że podobne rzeczy nie pasowały mi zagranicą. Może śmiecenia takiego nie było (pieluchy? to już hardkor), ale np. palenie dosłownie wszędzie nawet mnie - bywszą okazjonalną palaczkę zwalało z nóg. Rodzice, dziadkowie siedzieli z max półrocznym dzieckiem i trzy czwarte gromady paliło przy dziecku.
    Ja nie lubię tych wszystkich kramów porozkładanych zasłaniających wszystko dokoła plus dudniąca muzyka, która przecież w każdym atrakcyjnym turystycznie miejscu obowiązkowo musi być. Ok, może w górach jest spokojniej, ale nad morzem to już do przesady, mew nie słychać.

    OdpowiedzUsuń
  6. z muzyka w tym roku az tak zle nie bylo,ale nie bylo tez mew wiec moglo mi sie wydawac:)
    pielucha lezala sobie przy wejsciu do morza I na plaxy. Lezakowala niesamowicie wygodnie. Kramow jest duzo. Z tandeta do kwadratu. 15 w rzedzie co najmniej I w kazdym to samo....a palenie przy dzieciach to jakas pomylka. Ze nby fajni sa,czy jak?

    OdpowiedzUsuń