Pogoda zrobiła nam się odrobinę zimna. Czuję oddech zimy na plecach i
nawet chce mi się już tego śniegu. Chce mi się go, bo po prostu go lubię. I nic
to, że poliki czerwone niczym jarzębinowe korale, nic to, że w nosie wszystko
zastyga. Nic to. Nic to wszystko, bo radość mi śnieg daję. Lubię ciągnąć sanki z
Małą na górze, lubię robić śniegowe bałwany, lubię też i orzełki na śniegu. To
dla mnie magia. Magia jeszcze z czasów dzieciństwa.
No
i tak mówili, że śnieg nam z czwartku na piątek spadnie. Co prawda miał się
rozpuścić ale miał też zamigotać. I co? No nic. Śniegu nie było, nie ma i pewnie
na razie nie będzie. Jest mróz i słońce. A i Mała się brakiem zbulwersowała. I w
drodze do domu wczoraj oświadczyła to, tak po prostu!
Mała: Mamo gdzie jest śnieg?
Ja: Nie ma niuniu. Nie spadł.
Mała: Mamo ale miał być.
Ja: No miał ale nie przyszedł.
Mała: Mamo ale dlacego tak. Miał być śnieg.
Ja: No wiem kotku, że miał być ale nie ma.
Mała: Ale miał być śnieg.
Ja: Tak, ale matka natura śniegu nie dała.
Mała zwracając się w moją stronę, tonem zdenerwowanym, zirytowanym i
świdrującym wzrokiem: No heloł! Ale co ona sobie myśli? Ktoś tu czeka na zimę,
no!
Także wiecie no, co ona sobie wyobraża? Ile każą czekać na
śnieg?
No
jak tak można!
No kurde pani natura w kulki sobie leci :).
OdpowiedzUsuńJa Cię przepraszam mała, ale przekupiłam panią zimę by ze śniegiem poczekała jeszcze trochę ;)
OdpowiedzUsuńbezczelna jaka;p
OdpowiedzUsuńjak tak możesz? no jak? niektórzy czekają;p
OdpowiedzUsuńU nas też śniegu brak, ale prawdę mówiąc chciałabym trochę słoneczka. :)
OdpowiedzUsuńmoze byc śnieg ze sloneczkiem w tle;)
OdpowiedzUsuńJa też lubię śnieg, pod warunkiem, że nie przeszkadza mi on w odczuwaniu komfortu cieplnego, bo bardziej od śniegu lubię jak jest mi ciepło :D
OdpowiedzUsuńhahaha:)
OdpowiedzUsuńdobra, niech będzie sztuczny chociaz;p