Opowiedz mi proszę

Wczoraj z Małżem oglądaliśmy film. Dziecię już zasnęło więc swoboda była. Niestety moje samopoczucie pozwoliło tylko na obejrzenie połowy filmu. Później padłam.

Przychodzi więc dzisiejszy ranek.
Ja: Miś oglądałeś film do końca?
Małż: No.
Ja: Opowiedz mi.
Małż: Możesz obejrzeć.
Ja: Ale chcę żebyś mi opowiedział.
Małż: A na czym skończyłaś?
Ja: Na scenie w namiocie, jak ona mówiła do dziecka, że ma być jutro z Jacobem bez względu na wszystko.
Małż: Aha. No to następnego dni stanęli w górach i ci i ci. Świadkowie zaświadczyli, że to nie jest cudowne dziecko, tylko pół człowiek, pół wampir ale złemu było mało. Chciał ją poznać. Wrócili ci co zniknęli, przywieźli członka plemienia Tutsi Putsi, który też była takim dzieckiem. I zaświadczył, że akcji nie robi. Ale złemu to nie wystarczyło i powiedział, że muszą walczyć. Jak nie zginą dziś to zgina jutro od nieznanego. I podeszła do niego ta co przewidywała przyszłość i powiedziała, że mu coś pokaże. Wzięła go za rękę i pokazała. I walczyli. I łby latały i się zabijali, i ciała palili. I wilkom łby urywali. I ta od bólu mówiła "Ból" i bolało. I chuju muju dzikie węże. I ta blondyna zginęła i ta ciemna. I ta główna z tarczą walczyła. I jakiś inny się pojawił. I jedni i drudzy ginęli. I ten zły główny do walki się włączył i ziemia się rozstąpiła i łeb mu rwali i ciało mieli mu spalić. Jak łeb leciał to ogień w oczach miał i się ocknął. I ona do niego "Widzisz co może się stać". I odeszli.

Grunt to dobra opowieść.
Kto zgadnie co to za film dostanie cukierka;)

4 komentarze: